Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 13:04
Reklama

MACIEJ MACIAK: W tych wyborach rządzący Włocławkiem się poślizną

Podziel się
Oceń

MACIEJ MACIAK: W tych wyborach rządzący Włocławkiem się poślizną

Czy jest Pan zadowolony z terminu tegorocznych wyborów samorządowych. 

MACIEJ MACIAK: Cieszę się, ale nie do końca. Gdy Jarosław Kaczyński wymyślił prawo, które podobno miało zlikwidować lokalne mafijne układy władzy i wydłużył takiej władzy kadencję z 4 lat do 5 lat myślałem, że to żart. Jak można chcieć zrywać lokalne koterie pozwalając im "działać" dłużej od wyborów do wyborów? Przecież wybory powinny być częściej, bo tylko tuż przed wyborami rządzący się trochę starają a tuż po wyborach następuje bal i dzielenie korzyści. Później okazało się, że ten wydłużony okres kadencji przypada na ten sam miesiąc co wybory do Sejmu i Senatu, więc pomyślałem, że w zasadzie dobrze się stało, bo partie warszawsko-telewizyjne będą miały problem z ilością kandydatów w dwóch wyborach w tym samym terminie. Ich terenowi działacze się nie rozdwoją, więc będzie szansa na jakąś zmianę - choćby w samorządach. Jednak ten problem dostrzegli też partyjniacy i przesunęli termin wyborów samorządowych jeszcze o pół roku. Zatem w ramach "zrywania z lokalnymi układami mafijnymi" sprawiono, że wydłużono im jeszcze okres działania. Jednak chyba ktoś nie przewidział tego, że na skutek tego wydłużenia kadencji termin wyborów padł na 7 kwietnia, czyli na okres, w którym lokalne władze nie zdążą załatać dziur w jezdniach, pomalować trawy na zielono i imprezami wytrzeć łzy wyborców aby zapomnieli o zawyżonych kosztach energi czyszczących portfele mieszkańców z pieniędzy. Zatem może tak być, że przedstawiciele partii warszawskich działający w samorządach na tym terminie się poślizną.

Jak to? Czy uważa Pan zatem, że Włocławkiem rządzi struktura mafijna?

MACIEJ MACIAK: To co uważam a nawet wiem - pozostawię dla siebie, ale zjawisko powstawania koterii a nawet systemów mafijnych jest czymś co występuje pod każdą szerokością geograficzną. To naturalne dla wielu gatunków ssaków stadnych. Człowiek jednak wyewoluował do poziomu jaki widzimy tworząc zasady. Ludzie u władzy gdy zbyt długo tam są mogą chcieć (popychani instynktem) te zasady obchodzić. Ja to nazywam efektem "Big Brother'a". Był kiedyś taki program z cyklu reality-show gdzie żyjący ze sobą ludzie byli obserwowani przez widzów w czasie rzeczywistym z wielu kamer. Widać było, że na początku programu jego uczestnicy uważali na to co mówią, jak się ubierają i co robią. Wiedzieli bowiem, że są kamery i cała Polska ich ocenia za ich zachowanie. Po pewnym czasie jednak u wielu z uczestników nastąpił zanik obaw ze względu na obecność kamer i ich zachowanie poszło w stronę instynktu  porzucając konwenanse. Uważam, że podobny efekt występuje u polityków i ich znajomych, którzy zbyt długo utrzymują się u władzy. Po prostu po pewnym czasie zaczynają im rosnąć rogi 🙂 🙂 🙂

To, że władzy po pewnym czasie rosną rogi wszyscy jakby wiemy, ale nie oznacza to jeszcze, ze stanowi mafię?

MACIEJ MACIAK: Niby tak, ale proszę zwrócić uwagę na dziwne zjawisko z jakim mamy do czynienia w Polsce od kilku lat. Chodzi mi o to jak system partyjny zdołał za pomocą skomplikowanych sztuczek spowodować, że środowisko prawnicze zostało upolitycznione. Są zawody prawnicze, które nie mogą zajmować się polityką a od jakiegoś czasu mamy wyraźne i stronnicze wypowiedzi osób będących nawet sędziami wysokiego szczebla w interesie jednej lub drugiej partii rządzącej w Kraju. Sztuczka ta polega na krzywdzeniu przez polityków niektórych sędziów przez jedna lub druga partię a wtedy ci skrzywdzeni prawnicy będą widzieć w konkurencji politycznej swoich krzywdzicieli sojuszników i w końcu staja się ich stronnikami. Mogą chcieć się odwdzięczyć za polityczne wsparcie lub nieoczekiwany awans. Przełóżmy to na sytuację w gminach, w których drogi są źle przygotowane do okresu zimowego przez leniwych bo zasiedziałych na stołkach polityków. Obserwujemy tam wysyp dziur na jezdniach. Powodów tego jest wiele. Kiepski asfalt, bo samorząd nie dopilnował odpowiedniej jakości asfaltu albo Straż Miejska nie dbała o to jak zbyt ciężki sprzęt dewastował drogi, albo nie uszczelniono pęknięć przed zimą i wnikającą w nie woda zamarzając rozsadza jezdnię itd, itd... Efektem tych działań lub zaniedbań jest niszczenie mienia obywateli i zagrożenie w ruchu ulicznym oraz większe podatki, bo kolejne remonty to kolejne koszty. Niekiedy prokuratury w Polsce zajmują się stanem dróg i nawet stawiają zarzuty odpowiedzialnym za taki stan rzeczy samorządowcom. Oznacza to, że ten stan jest przestępstwem jednak wyroki zapadają bardzo rzadko. Ostatnio takie zarzuty pamiętam w Łodzi gdzie prezydent Zdanowska jednak uniknęła problemów prawnych za dziury w drogach. W przypadku zwykłych obywateli sprawy toczą się o znacznie bardziej błahe wykroczenia i są oni karani przez różne inspekcje. Dlaczego obywatel, który zaniedbał czegoś jest karany a politycy samorządowcy, którzy nagminnie nie dopełniają swoich obowiązków karani nie są? Pewnie to tylko totalny zbieg okoliczności, ale pamiętajmy, że mafia to struktura, która może sobie nie zdawać nawet z tego sprawy, że działa jak mafia. Tak czy siak efekt jest ten sam - cierpią obywatele. Na szczęście wybory będą 7 kwietnia - te dziury jeszcze będziemy im pamiętać 🙂

A Pan jako prezydent będzie dbał o to aby dziur we włocławskich drogach nie było? 

MACIEJ MACIAK: Nie będę miał innego wyjścia. Będę musiał o to dbać. Mam świadomość, że jako bezpartyjny prezydent nie będę miał nad sobą tzw "czapy ochronnej" w postaci wysoko postawionych kolegów partyjnych, którzy przez jakieś układy wybronią mnie z tego problemu. Na dodatek będę miał przeciwko sobie trzy partie, które mają na terenie Włocławka swoich przedstawicieli. Ci na pewno będą szukać "dziury w całym' i nie będę miał wcale łatwo. Jedyne co wtedy mogę zrobić to będzie tak zarządzać miastem aby obywatele nie cierpieli i byli zadowoleni z moich rządów a wtedy oni sami dadzą mi ochronę. Tak to powinno działać jako demokracja idealna. Takie samo moje postępowanie będzie w przypadku innych problemów, których jest bardzo dużo we Włocławku.

Czy taki lokalny bezpartyjny, nie chcę powiedzieć "samotny" człowiek będzie w stanie ogarnąć całe miasto jako prezydent?

MACIEJ MACIAK: Tak, oczywiście! Wszystko zależy od woli wyborców włocławskich. Proszę pamiętać, że na dobre funkcjonowanie samorządu włocławskiego pracuje cały zespół urzędników-fachowców. Oni nie zmieniają się wraz z nadejściem nowego prezydenta. Wśród nich są tacy, którzy mogli by zrobić znacznie więcej dla miasta lecz są blokowani przez tych, którzy dostali funkcje decyzyjne z nadania partyjnego i nie wykorzystują ich odpowiednio. Dobry prezydent będzie w stanie docenić ich umiejętności i odpowiednio awansować. W ten sposób stworzę wspaniałą drużynę, która będzie w stanie przywrócić Włocławkowi dawną świetność. Przede wszystkim ja jako włocławianin będę w mieście 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Nie zamierzam brać jakichkolwiek urlopów. Na urlopie nie byłem już blisko 25 lat więc nie czuję z tego powodu żadnego dyskomfortu. Efektem tego będzie to, że będę dla wszystkich ambitnych urzędników do dyspozycji w każdej chwili. Pytanie powinno być inaczej postawione: jak obecnie rządzący miastem są w stanie zapewnić nam odpowiedni dobrobyt jak nawet nie mieszkają we Włocławku? Po godzinie 15-tej teoretycznie nie ma ich już w naszym mieście i efekty tego widzimy codziennie.

Czyli reasumując: dziurawe drogi we Włocławku paradoksalnie przyczynią się do zmiany władzy, czyli do zmiany na lepsze we Włocławku?

MACIEJ MACIAK: Paradoksalnie tak! Ale nie chodzi tylko o dziury. Śliskie jezdnie z jakimi mamy tej zimy do czynienia też. Problem w tym co mówiłem na początku. Politycy sami sobie zepsuli termin wyborów. Nawet nie potrafili zadbać o własny interes partyjny i pomyśleć. Nie oczekujmy więc, że w naszym interesie wymyślą coś sensownego. Gdy będziemy iść do urn wyborczych będziemy to jeszcze pamiętać i politycy nie zdążą nawet zorganizować jakiejś imprezy czy pikniku aby wyborcy zostali uśpieni, bo warunków na to nie będzie. Nieraz opatrzność sama nam pomaga.


Reklama
Reklama
Reklama