Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 15:56
Reklama

TVN Uwaga we Włocławskim szpitalu, badają śmierć młodej kobiety w ciąży

Podziel się
Oceń

TVN Uwaga we Włocławskim szpitalu, badają śmierć młodej kobiety w ciąży

Autor: fot. TVN UWAGA/screen

W dramatycznym zdarzeniu, które miało miejsce w Włocławku, młoda kobieta, Marta Bogacka, będąca w zaawansowanej ciąży, zmarła w wyniku, jak się wydaje, serii błędów medycznych. Wstępne doniesienia, do których dotarł TVN, sugerują, że zarówno personel pogotowia ratunkowego, jak i szpitala, nie zdiagnozował prawidłowo jej stanu, co miało tragiczne konsekwencje.

Marta Bogacka, która była w siódmym miesiącu ciąży, poczuła się źle, mając symptomy, które mogły wskazywać na zakrzepicę, w tym spuchniętą nogę i trudności z oddychaniem. Pomimo wyraźnych objawów, rodzina zmarłej zarzuca, że personel pogotowia nie potraktował sytuacji z należytą powagą, a karetka przetransportowała ją do szpitala bez włączonych sygnałów alarmowych, co mogło opóźnić konieczną interwencję.

Po przybyciu do szpitala, według relacji świadków, opieka nad Martą Bogacką również pozostawiała wiele do życzenia. Mimo wyraźnych objawów, które mogły wskazywać na poważne zagrożenie życia, pomoc została zaoferowana dopiero po tym, jak pacjentka spadła z noszy. Z badań wynika, że przyczyną śmierci była najprawdopodobniej zakrzepica, choroba, która wymaga szybkiej diagnozy i leczenia.

Eksperci medyczni, z którymi skonsultowało się TVN, wskazują na szereg niepokojących niezgodności w dokumentacji medycznej i opiece nad pacjentką. W szczególności podkreśla się, że objawy, które powinny wzbudzić alarm u personelu medycznego, zostały zignorowane lub niewłaściwie zinterpretowane.

Rodzina zmarłej domaga się sprawiedliwości i wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej tragedii, mając nadzieję, że śmierć Marty Bogackiej nie zostanie zapomniana, a winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Sprawa jest obecnie przedmiotem dochodzenia prokuratury, która ma zbadać, czy doszło do zaniedbań w udzielaniu pomocy medycznej.

Zakrzepica jest poważnym schorzeniem, które może mieć śmiertelne skutki, jeśli nie zostanie szybko zdiagnozowane i leczone. Przypadek Marty Bogackiej stanowi przestrogę, jak ważne jest, by objawy takie jak spuchnięte kończyny, ból w klatce piersiowej czy trudności z oddychaniem były traktowane z należytą powagą przez profesjonalistów medycznych.

Cały program można obejrzeć klikając poniżej

 


Napisz komentarz
Komentarze
Moher 30.03.2024 23:57
Od czasu pandemii strachu lekarze porzucili przysięgę Hipokratesa Primum non nocere. Sluzba zdrowia jest w agonii.

E 30.03.2024 15:39
Ja w ubiegłym roku trafiłam do tego szpitala w ciąży bliźniaczej ze skurczami w 7mc, skracająca szyjka, itp a prawda jest taka że tym się nie zajmowali tylko przez 10 dni badali moja glikemie, gdzie byłam pod kontrolą diabetologa i biorąc zastrzyki w normie miałam cukry. Nawet na wypisie nie miałam oznaczonych żadnych danych na które trafiłam do szpitala, tylko info o cukrzycy i badaniach cukru.

Pacjentka 29.03.2024 15:16
Ja nie polecam tego szpitala oraz oddziału ginekologii. Przeżyłam tam bardzo dużo, lekarze nie słuchają dolegliwości pacjentek i je lekceważą. Trzeba się dopominać o badania czasem kilka razy , chyba czujemy same że coś się dzieje a bardzo często jest to lekceważone. Nie polecam

Pacjent 29.03.2024 05:09
Nie inaczej traktują w Lipnie z zakrzepicą, pomóc udziela się po trzech dniach tzn.robiony jest tomograf płuc,mimo, że jesteś w ciężkim stanie. Poniewaz nie ma lekarza ktory jako jedyny to wykonuje .Ten stan rzeczy trwa od wielu lat Przez te trzy dni masz podany, raz zabierany tlen a wręcz wygrywamy przez lekarza na wizycie .

Reklama
Reklama
Reklama