W sobotni poranek pod sklepem Biedronka na ulicy Zbiegniewskiej doszło do niecodziennej sytuacji, która poruszyła zarówno klientów sklepu. Kobieta przypięła do barierki suczkę i weszła do sklepu na zakupy. Po wyjściu, rozmawiając przez telefon, skierowała się w stronę, z której przyszła, nie zabierając ze sobą psa(!).
Suczka, pozostawiona na długie godziny, wzbudziła zainteresowanie klientów sklepu, którzy zauważyli, że pies znajduje się w tym miejscu już od dłuższego czasu. Około południa, widząc, że zwierzę nadal jest samo, poinformowali pracowników sklepu oraz Straż Miejską.
Strażnicy miejscy przybyli na miejsce około godziny 12:30:
„Potwierdzam, że mieliśmy taką interwencję. Strażnicy dotarli na miejsce około godziny 12:30. Przy sklepie znajdował się pies na smyczy, przywiązany do barierki. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że został przywiązany około godziny 8:30. Ktoś go przywiązał i się oddalił. Strażnicy przewieźli psa do schroniska” – przekazał rzecznik Straży Miejskiej.
Dzięki szybkiej reakcji klientów, suczka została bezpiecznie przetransportowana do schroniska, gdzie otrzymała opiekę.
Straż Miejska apeluje do mieszkańców o odpowiedzialne podejście do opieki nad zwierzętami i przypomina, że porzucanie zwierząt jest nie tylko nieetyczne, ale również karalne. Każdy przypadek porzucenia lub złego traktowania zwierząt powinien być zgłaszany odpowiednim służbom, aby mogły one podjąć stosowne działania.
Schronisko nie odebrało dziś od nas telefonu, nie wiemy czy pies jest do adopcji, czy może właścicielka zapomniała o swoim podopiecznym i gdy sobie przypomniała odebrała go ze schroniska... Do sprawy wrócimy.

Napisz komentarz
Komentarze