"Nieomal zginął mój 6-letni syn"! Na włocławskim cmentarzu runęła tablica nagrobna

Wczoraj, tj. w poniedziałek, 5 sierpnia, na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Chopina we Włocławku doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 6-letni chłopiec, który towarzyszył swojej mamie w odwiedzinach grobu, oparł się o nagrobek, aby poprawić sandałek. Nagle ciężka płyta nagrobna przewróciła się, niemal przygniatając dziecko. Matka chłopca, poruszona sytuacją poinformowała nas o zdarzeniu, jednocześnie z myślą o ostrzeżeniu odwiedzających swoich bliskich na cmentarzu:

"Uważajcie na dzieci i na siebie...mój syn (6 lat) oparł się rączką by poprawić sobie sandałka i runęła tablica ważącą notabene 100 kg...Dziękuję opatrzności Boskiej i mojemu Dziadkowi u którego byliśmy, że nie doszło do tragedii...moje dziecko odskoczyło a ja je za ubranie wzięłam do góry...ta tablica by go zabiła" - napisała Pani Anna

W pobliżu znajdowali się pracownicy firmy kamieniarskiej, którzy pomogli kobiecie oprzeć przewróconą tablicę o nagrobek.

"Na miejscu na szczęście byli pracownicy z firmy kamieniarskiej Palkam, którzy byli w szoku jak można tak bezmyślnie zamontować tablicę, dodali, że to mogłoby skończyć się tragedią i przypomnieli jak 2022 roku taka tablica zabiła 1,5 rocznego chłopca. Niestety stwierdzili, że na tym cmentarzu jest więcej takich nagrobków i że trzeba bardzo uważać" - dodaje włocławianka

Niestety, przypadki niebezpiecznych sytuacji na cmentarzach nie są odosobnione. W Polsce odnotowano już kilka podobnych incydentów. Przed laty na cmentarzu w Zbrachlinie nagrobny krzyż zabił 5 letniego chłopca. Z kolei w 2021 r. w powiecie gnieźnieńskim 5-letnia dziewczynka została ciężko ranna, gdy przewrócił się na nią fragment nagrobka. Dziecko trafiło do szpitala w stanie krytycznym. Z kolei w 2022 roku pod Warszawą, na cmentarzu przewrócił się nagrobek, przygniatając 1,5-rocznego chłopca, który zmarł na miejscu. Nagrobek został postawiony zaledwie cztery lata wcześniej, w 2018 roku

Powstaje naturalne pytanie, kto byłoby winien gdyby doszło do tragedii. Z szeregiem pytań zwróciliśmy się do administracji cmentarza. Gdy dostaniemy odpowiedź wrócimy do sprawy.