Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 10 czerwca 2025 06:09
Reklama

22-latek z powiatu włocławskiego driftował na parkingu. Został ukarany mandatem

Podziel się
Oceń

Radziejowscy policjanci zatrzymali 22-latka, który „kręcił bączki” na śniegu. Pamiętajmy, że tego typu nieodpowiedzialna jazda może zagrażać nie tylko kierowcy, ale także innym użytkownikom drogi.
22-latek z powiatu włocławskiego driftował na parkingu. Został ukarany mandatem

Do tego zdarzenia doszło w miniony weekend na ulicy Komunalnej w Radziejowie. Pełniący wieczorną służbę policjanci wydziału ruchu drogowego, zauważyli audi, którego kierowca driftował na zaśnieżonym parkingu sklepowym. Zatrzymali pojazd do kontroli. Za kierownicą siedział 22-latek z powiatu włocławskiego, a w środku byli pasażerowie.

Mundurowi wytłumaczyli kierowcy, że  taka nieodpowiedzialna jazda może zagrażać nie tylko kierowcy i pasażerom, ale także innym użytkownikom drogi.

Za to wykroczenie mężczyzna został ukarany kilkuset złotowym mandatem i punktami karnymi.

Pamiętajmy, że drift na publicznych drogach jest nie tylko niebezpieczny, ale również nielegalny. Osoby zainteresowane driftowaniem, powinny szukać legalnych i bezpiecznych miejsc do uprawiania tej formy jazdy, takich jak tor wyścigowy.


 


Napisz komentarz

Komentarze

Zimowy wojownik 07.01.2025 23:08
Zaśnieżony parking, zero zagrożenia w ruchu, o ile sklep był zamknięty i nie było klientów. Druga sprawa. Z pasażerami wiadomo, odpowiada za nich, więc według mnie, pouczenie byłoby wystarczającym "mandatem", co, jeśli jeździłby sam, bez pasażerów? Zagrożenie dla kogo ? Absurdalny przepis.

bOb 07.01.2025 17:03
Takim driftem kierowca uczy się panować nad pojazdem. Jednak powinny być wydzielone takie miejsca.

no tak 07.01.2025 14:44
Chłop ze wsi musiał się wyżyć !

Fiat126 07.01.2025 14:14
Każdy kiedyś szalał i od razu mandat co się do cholery wyprawia

Ludek 07.01.2025 14:13
Kiedyś Polonezem, Fiatem 125p, czy Maluchem robiło się kółeczka, poślizgi itp. i nikt z tego powodu afery nie robił. Te samochody nie miały żadnej elektroniki i taka "zabawa" pozwalała poznać zachowanie się samochodu na śliskiej nawierzchni.

Reklama
Reklama
Reklama