Zdewastowane elementy, niszczejące boisko. Kto dba o teren na Słodowie?

Poirytowani mieszkańcy miasta dopytują dlaczego niedawno oddany do użytku park na Słodowie już niszczeje i kto za taki stan odpowiada. Zwrócili uwagę naszego Portalu w szczególności na zaniedbania na boisku do gry w piłkę ręczną. Zieleń powoli wkracza tu na piasek, co jeszcze nie było by takie złe, niestety nie jest to tylko trawa – miejscami pojawiają się osty z ostrymi malutkimi kolcami, a w plażową piłkę ręczną gra się przecież boso. Sam piasek w opinii graczy wygląda na nie sprzątany i zaśmiecony. Krzesełko sędziego zostało już przez kogoś zdewastowane i siedzisko jest powykrzywiane. Użytkownikom tego miejsca brakuje też kosza na śmieci, ale najgorzej wygląda siatka ogradzająca teren boiska. Na kilku słupach, na wysokości około 4 metrów rozpościera się tu zielona siatka sięgająca ziemi, mająca zatrzymywać wypadającą podczas gry piłkę, a raczej rozpościerała się, bo z siatki nie pozostało niemal nic.

W miniony wtorek, dyrektor Wydział Sportu i Turystyki włocławskiego ratusza, zapytany o sprawę odpowiedział, że żadnych sygnałów o problemach nie dostawał, a boiska są już pod zarządem Ośrodka Sportu i Rekreacji. Po chwili jednak poprawia się i prosi naszego reportera o upewnienie się w Wydziale Inwestycji.

„Z moje strony mogę powiedzieć, że został tam przeprowadzona mała inwestycja w postaci wyposażenia tego boiska tymczasowo w bramki do piłki ręcznej, ponieważ zaobserwowaliśmy, że boiska do piłki ręcznej są stosunkowo rzadko wykorzystywane.”- dodał Łukasz Pszczółkowski, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki

W Wydziale Inwestycji po odwiedzeniu kilku kolejnych urzędników, okazuje się, że sprawa sprawowania opieki na boiskami nie jest taka oczywista. Park został oddany do użytku i jest, a właściwie ma być powierzony lada moment w zarząd OSiRowi, jednak na tę chwilę czekają na podpisy ostatnie protokoły. Technicznie więc rzecz biorąc park w tym momencie jest jeszcze pod zarządem miasta, a konkretnie Wydziału Inwestycji. Nie tylko dyrektor wydziału Sportu i Turystyki nie był pewien kto opiekuje się w tym momencie parkiem. Niektórzy urzędnicy, z którymi rozmawialiśmy telefonicznie też mieli wątpliwości.

Ze sprawą skierowaliśmy się zatem do zastępcy prezydenta miasta, Barbary Moraczewskiej. Udało nam się z nią porozmawiać w środę.

„Park zostanie przekazany w całości pod zarząd OSiR'u w czwartek. Będzie protokół zdawczo-odbiorczy. Zobaczymy na jak długo, może na kilka miesięcy. Decyzją prezydenta będzie to OSiR ponieważ już w tej chwili ma on w trwałym zarządzie część tamtejszych gruntów. (…) Inwestycje sprawują nadzór, a gdy OSiR zostanie zarządcą, dopiero wtedy ja będę mogła podjąć jakieś decyzje, ponieważ OSiR jest jednostką należącą do miasta, nad którą ja sprawuję bezpośredni nadzór. Dopóki są to Inwestycje ja nie mogę ingerować.”- wyjaśniła Barbara Moraczewska, zastępca prezydenta Włocławka

Zapytaliśmy też czy podczas sporządzania protokołów zdawczo-odbiorczych strona Ośrodka Sportu i Rekreacji mogłaby odmówić przejęcie terenu z uwagi na jego stan? Według zastępcy prezydenta do czegoś takiego nie dojdzie.

„OSiR przejmie Słodowo, ale z wszystkimi uwagami i niedociągnięciami, które będzie trzeba odnotować. Część z tych ubytków zapewne będzie naprawiona w ramach gwarancji, resztą oczywiście także się zajmiemy. (…) Do Urzędu Miasta nie docierały informacje o stanie boisk, wręcz przeciwnie, mieszkańcy miasta podzielają opinię, że park na Słodowie jest wyjątkowy, ładny, daje możliwość przyjemnego spędzenia czasu. Dużym zainteresowaniem cieszy się plac zabaw dla dzieci. Po prostu doskonałe miejsce do odpoczynku.”- podsumowała Barbara Moraczewska, zastępca prezydenta Włocławka

Tego samego dnia dotarły do nas informacje, że Ośrodek Sportu i Rekreacji zaznajomił się już ze stanem boisk i zapewnia, że wszystko zostanie niedługo naprawione. Gdy w czwartek spróbowaliśmy skontaktować się z prezesem OSiR dowiedzieliśmy się, że od godziny 9:00 trwa przekazywanie terenu parku i sporządzanie protokołów, a czynności te potrwają przynajmniej do godziny 15:00 – niestety nikt z kierownictwa nie był osiągalny, aby potwierdzić obietnicę rychłych napraw.