Mieszkaniec naszego miasta, Tomasz Kuliński, choruje na nowotwór złośliwy jelita grubego. Jak relacjonuje jego żona, wszystko zaczęło się pewnej nocy. 46-latek obudził się w środku nocy w poszukiwaniu leku przeciwbólowego. Ból jednak nie ustawał.
Rozpoczęła się diagnostyka, wizyty u kolejnych lekarzy.
"W końcu konieczna była pilna operacja ratująca życie. A potem wynik histopatologiczny – kolejny cios: rak jelita grubego w stopniu zaawansowanym." - napisała na SiePomaga.pl Nina, żona Tomasza
Nowotwór był wysoce złośliwy, 46-latek został skierowany na chemioterapię uzupełniającą. Stan zdrowia włocławianina zaczął się poprawiać, wróciły siły i apetyt. W tym czasie Tomasz zawarł związek małżeński z Niną. Szczęście nie trwało długo. Pojawiły się nowe zmiany nowotworowe.
"Przerzuty zaczęły rozprzestrzeniać się w zastraszającym tempie… Rak galopował jak rozjuszony ogier. To się nie dzieje naprawdę… Dlaczego los doświadcza nas tak okrutnie? Każdy mój poranek zaczyna się od tego samego pytania: co mogę jeszcze zrobić? Gdzie szukać pomocy?!" - napisała na SiePomaga.pl Nina, żona Tomasza
Małżeństwo nawiązało kontakt z z niemiecką kliniką, gdzie prowadzona jest immunoterapia komórkami celowanymi w konkretnego raka. Terapia jest bardzo kosztowna – może sięgać kilkuset tysięcy złotych. Możliwe są także kosztowne badania genetyczne, które pomogłyby wskazać leczenie celowane. Rodziny nie stać na pokrycie kosztownego leczenia. Liczy się każda złotówka. LINK DO ZBIÓRKI: https://www.siepomaga.pl/tomasz-kulinski

Napisz komentarz
Komentarze