Miniony sezon nie zaliczał się do najbardziej udanych dla Anwilu Włocławek. Na jednej z pierwszych konferencji trener Selçuk Ernak zapowiadał zdobycie medalu Mistrzostw Polski i jeszcze w rundzie zasadniczej wszystko szło dobrze. Rottweilery pewnie wywalczyły pierwsze miejsce, a kibice liczyli na złoty medal w sezonie 2024/2025.
W play-off Anwil pokonał Twarde Pierniki 3:1, a kolejnym rywalem była Legia Warszawa. Pierwsze dwa mecze rozegrane przed własną publicznością były wyrównane, jednak górą okazali się goście. Spotkanie wyjazdowe to już zdecydowana przewaga warszawian. Pozostawała walka o brąz, lecz tutaj Rottweilery musiały uznać wyższość Trefla Sopot.
W ciągu kolejnych dni Klub Koszykówki Włocławek poinformował o rozwiązaniu kontraktu z tureckim szkoleniowcem. Z Anwilem pożegnał się kapitan zespołu Kamil Łączyński oraz Luke Petrasek.
Trzy tygodnie po zakończeniu sezonu Klub Koszykówki Włocławek zorganizował konferencję prasową podsumowującą miniony sezon. Na pytania dziennikarzy odpowiadał Prezes Zarządu KK Włocławek Łukasz Pszczółkowski.
Jedno z pierwszych pytań dotyczyło Bronisława Warzyńczuka, o wrażenia ze współpracy z byłym konsultantem do spraw sportowych.
"Z pewnością wykazał się dużym talentem do wyszukiwania wybitnych, jak na nasze warunki, zawodników, bo przykład DJ Funderbruka, który wcześniej funkcjonował w lidze chorwackiej, a u nas można powiedzieć, że świetnie się wypromował, poszedł dalej, wyżej, do Grecji, przykład Justina, który przyszedł do nas z drugiej ligi hiszpańskiej, a teraz na stole bardzo dobre, lukreatywne oferty, do tego stopnia, że nawet nasza oferta nie jest przez niego rozpatrywana jako ta brana pod uwagę w pierwszej kolejności, więc pokazuje to, że na tej płaszczyźnie Bronek się sprawdził. Myślę, że zabrakło troszeczkę zdecydowania i twardszej postawie w trakcie sezonu i weryfikacji poszczególnych zawodników, bo może tam należałoby dokonać korekty. (...) Powiem precyzyjnie i nikogo nie zaskoczę, że po sezonie możemy uznać za błąd tak długie oczekiwanie na Luka Nelsona, na to, że wniesie więcej jakości po kontuzji. Dyskutowaliśmy o tym w trakcie sezonu, mogę powiedzieć, że sugerowałem w rozmowie z trenerem i konsultantem zmianę na tej pozycji. (...) Natomiast oni wskazywali na aspekty sportowe, wykazywali się większą ode mnie cierpliwością. Mam nadzieję, że to Państwo zrozumiecie, Prezes Zarządu nie jest od tego, żeby postawić trenera pod murem i powiedzieć mu "musisz tego zawodnika wymienić i ja ci dam innego albo trzech innych". To tak nie działa. Trener nigdy nie wziąłby odpowiedzialności za wynik, gdyby ta sytuacja miała tak wyglądać." - powiedział Łukasz Pszczółkowski
Bronisław Wawrzuńczuk będzie miał następcę. Osobą wpierającą Anwil w zakresie skautingu będzie Mariusz Szafran.
Padło również pytanie o kulisy odejścia z Anwilu Kamila Łączyńskiego.
"Kamil to wybitny rozgrywający, lepszy niż nam się wydaje, bardzo go szanujemy, zostawił wiele zdrowia, dał wiele sukcesów włocławskiej koszykówce. Życzymy mu z całego serca powodzenia, bardzo chcieliśmy go dalej w drużynie, myślę, że złożyliśmy mu być może najlepszą w jego życiu ofertę. Z różnych powodów nie zdecydował się na jej przyjęcie i miał do tego prawo. Na koniec mogę powiedzieć, że może to jest asumpt [wywiad udzielony przez Kamila Łączyńskiego] do tego, aby w przyszłym sezonie odzywać się do niego, a może nawet będąc w Arce, nawet w trakcie sezonu." - powiedział Łukasz Pszczółkowski
Padły też pytania o nazwisko nowego trenera. Pojawiły się informacje o Grzegorzu Kożanie, który pracuje w klubie od 2013 roku. Był trenerem wspomagającym, szkoleniowcem grup młodzieżowych, później asystentem trenera. Łukasz Pszczółkowski stwierdził, że nowego szkoleniowca Anwilu poznamy na początku przyszłego tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze