W sobotę 8 listopada 2025 roku funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lipnie zatrzymali do kontroli kierującego samochodem marki Renault. Z relacji mundurowych wynika, że kierowca zachowywał się nerwowo, a okazany dokument prawa jazdy wzbudził ich podejrzenia. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 19-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna przyznał funkcjonariuszom, że dokument kupił przez internet — za kilka tysięcy złotych.
Tego typu przypadki nie są w Polsce rzadkością. W ostatnich latach pojawiły się liczne doniesienia o procederze oferowania i sprzedaży praw jazdy bez zdawania egzaminów. W jednym z testów przeprowadzonych przez portal Interia.pl wykazano, że w sieci działają strony reklamujące „kolekcjonerskie” prawa jazdy lub dokumenty wydane za granicą — na przykład w Czechach — za kilka tysięcy złotych.
Z policyjnych materiałów wynika, że w jednej ze spraw oskarżono 12 osób za próbę udostępnienia lub sprzedaży takich dokumentów. Cena za fałszywe lub „kupione” prawo jazdy wahała się od około 2 000 zł do nawet 4 500 zł. Polskie organy ścigania ostrzegają, że osoby oferujące lub używające takich dokumentów mogą trafić przed sąd — grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Dlaczego proceder rozwija się mimo wysokiego ryzyka? Jak pisze autor jednego z poradników motoryzacyjnych, przyczyną jest przede wszystkim frustracja kandydatów, którzy wielokrotnie nie zdali egzaminu na prawo jazdy lub uważają, że proces szkolenia i zdobycia dokumentu trwa zbyt długo.
W świetle powyższego, przypadek 19-latka z Lipna wpisuje się w szerszy obraz zagrożenia — zarówno dla bezpieczeństwa na drodze, jak i dla zaufania do systemu wydawania uprawnień. Policja przypomina, że dokument kupiony lub uzyskany nielegalnie nie chroni kierowcy przed konsekwencjami prawnymi, a sama jazda takim dokumentem to nie tylko wykroczenie, ale również realne przestępstwo.

Napisz komentarz
Komentarze