Wczoraj, 21 listopada o godzinie 16:00 w sali konferencyjnej przy ulicy Piwnej obyło się Nadzwyczajne Walne Zebranie Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego. Jeszcze przed formalnym rozpoczęciem obrad, ze strony zebranych licznie członków, padały gorzkie słowa i oczekiwanie na rozwiązanie się struktur Związku, co sugerowano lub zaproponowano wręcz podczas poprzednich, październikowych obrad. Czwartkowe zebranie podyktowane została dramatyczną wręcz sytuacją związku – od końca września tego roku jego członkowie nie przystąpili do żadnych zawodów. Choć na sali byli obecni przedstawiciele Urzędu Miasta atmosfera spotkania była bardzo nerwowa, a poczucie pozostawienia Związku bez pomocy z tej strony, było dominującym spojrzeniem podzielanym niemal przez wszystkich. Personalne oskarżenia padły także pod adresem Anny Szafrańskiej, aktualnej prezes SZS. Związek miał nie wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych względem osób świadczących zabezpieczenie medyczne podczas imprez sportowych.
„Doskonale wiem o sytuacji jaka miała miejsce przed zwołaniem tego zebrania. Powiem krótko. Byłam szykanowana, kalane było moje dobre imię, jeździliście państwo przez te lata nie zadając sobie trudu, żeby w czymkolwiek pomóc, przyłączyć się pracy zarządu. (…) Czuję się wywołana do tablicy. Chodziliście po szkołach zbierać petycje, od szkoły do szkoły, że ja „kabluję” dyrektorom, na to, że nie chcecie przystąpić do zawodów. (…) Jest mi bardzo, bardzo przykro, że po 11 latach społecznej pracy takie sytuacje się zdarzają. Czuję się niewinna, zmanipulowana i obrażona.” - rozpoczęła tymi słowami zebranie Anna Szafrańska, prezes Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego
Po bardzo nerwowym początku spotkania emocje i wzajemne zarzuty jednak stopniowo opadły i dyskusja skierowała się na sposoby zaradzenia tragicznej sytuacji związku, także strony finansowej. Bo to ona rzutuje na rozwój czy raczej obecnie uwstecznianie się działalności SZS. Częstokroć na zawodach miejskich pojawiają się raptem 2-3 zespoły gdy kilka lat temu było ich niemal zawsze kilkanaście. Czasem problemem jest znalezienie sędziego, który zgodzi się wykonać pracę za marne 20 zł. Problemów, które można rozwiązać dysponując jedynie odpowiednimi środkami finansowymi jest bardzo dużo.
Miejski Szkolny Związek Sportowy organizuje i opiekuje się ponad 8 tys. dzieci z samych Włocławskich szkół organizując dla nich zawody na szczeblu miejskim, aż po udział w zawodach na szczeblu wojewódzkim. W ciągu roku odbywa się ponad 400 różnych zmagań sportowych w 13 dyscyplinach. Całą pracę wykonywaną na rzecz młodzieży, zarząd oraz członkowie związku wykonują społecznie wykładając w to swój prywatny czas, serce, często i własne pieniądze. Związek dotowany jest raz w roku kwotą 50 tys. złotych z Urzędu Miasta co jest niewystarczające. Kością niezgody jest także obiecywany od wielu lat przez kolejne ekipy rządzące Włocławkiem, etat. Jego stworzenie i obsadzenie lub oddelegowanie pracownika wydziału sportu UM do roli koordynatora, który zajmował by się wyłącznie sprawami SZS, pozwoliłoby na sprawne organizowanie wszystkich wydarzeń sportowych bez występujących ostatnio w nadmiarze potknięć.
Wczorajsza dyskusja miała wyłonić pomysły na nakreślenie jakiejś formy programu naprawczego. Dziś o komentarz do obecnej sytuacji poprosiliśmy Annę Szafrańską, która stoi na czele związku już 11 lat. Pomimo targających nią wciąż emocji zgodziła się z nami porozmawiać.
„My byliśmy u Pani prezydent [Barbary Moraczewskiej] kilkukrotnie. Za każdym razem gdy zmieniał się prezydent mieliśmy obietnice stworzenia etatu. Pieniądze są nędzne, etatu nie ma. Trudno wymagać od człowieka, który jest od 8:00 do 15:00 w szkole, aby zorganizował zawody, był na każdym wręczeniu dyplomów, załatwił każdego sędziego na zawody, dowiózł wszystko na czas, zorganizował opiekę medyczną. Tam musi być ktoś fizycznie w Urzędzie Miasta. (…) Ostatnia rozmowa z panią Moraczewską nie była przyjemna, bo powiedziałam, że Miasto ma środki np.: na koszykówkę, która jest zawodowym klubem. A to są dzieci z Włocławka, tutaj są ich rodzice, dziadkowie i tutaj toczy się to życie sportowe. (…) Jest następny rok, kolejny rok i kolejny, i po prostu, w którymś momencie ten wrzód nabrzmiał i wczoraj, no wylało się.”- twierdzi Anna Szafrańska, prezes Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego
W mniejszych w porównaniu do Włocławka miastach szkolne związki sportowe otrzymują nieraz trzykrotnie większe fundusze na swoją działalność niż w naszym mieście, podobno tak dumnym ze sportowych osiągnięć. Kilkanaście lat temu włocławski SZS dysponował siedmioma etatami, siedzibą i służbowym wozem. Kulejąca od pewnego czasu organizacja wydarzeń sportowych skupiła niezadowolenie wszystkich członków na zarządzie związku i osobie prezes Anny Szafrańskiej, która nie wypierała się podnoszonych zarzutów. Z powodu nieprzystępowania związku do zawodów, do SZS dotarła ogromna ilość głosów niezadowolenia rodziców i dzieci.
„Masa. Masa głosów. Każdy z nas [z zarządu] otrzymał mnóstwo telefonów od rodziców, np.: że zamykamy drogę dziecku, bo jest właśnie w optymalnym wieku, ma teraz dobrą formę bo trenuje przykładowo pływanie, a nie jest w stanie uczestniczyć w zawodach sportowych. Nie odbyła się piłka ręczne w szkole nr 20. Dzieci trenowały, miały szanse na zwycięstwo, bo co roku odnosimy sukcesy na arenie wojewódzkiej. Tych sukcesów jest też masa. (…) To nie jest nasza wina, tego nikt nie rozumie. To jest krzyk rozpaczy. (…) Rozumiem rozgoryczenie wszystkich nauczycieli bo przeprowadzenie tych zawodów byłoby po raz kolejny przymykaniem oczu na kompletną indolencję Urzędu Miasta.”- podkreśla Anna Szafrańska, prezes Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego
Członkowie zarządu Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego spotkali się dziś aby przedyskutować podjęcie działań naprawczych lub kolejnych rozmów z Urzędem Miasta. Jednak sił i woli zaczyna brakować także w tym gronie. Pani Anna chce się poddać...
„7 stycznie będzie Walne Zebranie Sprawozdawczo Wyborcze. Nowo wybrana władza, bo ja złożę rezygnację tego samego dnia, zajmie się zapewne stworzeniem wszystkiego od nowa. Choć nie wiem czy ktokolwiek wyrazi zgodę.”- Anna Szafrańska, prezes Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego
Napisz komentarz
Komentarze