Niemal każdy z nas, kto korzystał z środków zbiorowego transportu publicznego spotkał się bezpośrednio, lub zaobserwował praktykę przekazywania sobie przez pasażerów biletów MPK. Sytuacja taka może mieć miejsce, kiedy czas biletu np. 15 minutowego nie dobiegł końca, a pasażer własnie wysiada. Wówczas taki bilet przekazuje kolejnej wsiadającej do autobusu osobie, a ta swój bilet może pozostawić do wykorzystania. Podobna sytuacja ma miejsce w strefach płatnego parkowania i staje się praktyką również we Włocławku. O kwestie regulacji prawnych w tym zakresie postanowiliśmy zapytać osoby kompetentne w tym zakresie. Na początek MPK - czy przekazywanie sobie biletów jest nielegalne?
Reklama
„Jest to proceder czy też praktyka niedozwolona. Choć trudno by było znaleźć na to jakiś przepis w prawie nazwijmy to ogólnym. W regulaminach przewozu są takie zapisy, że biletu nie wolno odstępować. Praktycznie we wszystkich MPK'ach w całej Polsce takie zapisy występują. Choć zapis natury ustawowej, który by tego zabraniał nie jest mi znany. (…) Kierowcy zgłaszają gdy widzą tego typu zachowania. Jednak obecnie takich zgłoszeń praktycznie nie ma, tym bardziej, że większość pasażerów komunikacji miejskiej używa biletów okresowych.”- informuje Paweł Okuniewski, dyrektor ds. organizacji przewozów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego
Uchwała Rady Miasta Włocławek z dnia 27 czerwca 2014 roku , w rozdziale dotyczącym Praw i Obowiązków pasażerów, w punkcie 8 stanowi, że pasażerowi nie wolno odstępować skasowanego biletu innej osobie. Prawo to jak i regulamin ustanawia Rada Miasta Włocławka gdyż zyski ze sprzedaży biletów zasilają w całości kasę miasta. Jakiej karze podlega pasażer łamiący w ten sposób przepisy – regulamin nie mówi.
A jak sprawa ta wygląda w Strefie płatnego parkowania? Według posiadanych przez nas informacji niektórzy kierowcy we Włocławku zwalniających przed upływem wykupionego czasu miejsce dla samochodu często przekazuje ważny jeszcze bilet kolejnej osobie. Ponieważ bilety te nie są przypisane do konkretnego pojazdu (w niektórych miastach parkometry wymagają podania numeru tablicy rejestracyjnej) biletu bez problemu może użyć kolejna osoba, niejako „na okaziciela”. Czy i w tym przypadku jest to zachowanie zabronione?
„Ja nie słyszałam o takim procederze. Jeśli sytuacje takie mają miejsce jest to trudne do skontrolowania, bo nie mamy wpływu na to czy ktoś swój bilet komuś pożyczy. Sytuacja trudna do rozstrzygnięcia. My takich sygnałów nie dostawaliśmy. (…) Te sytuacje, o których pan mówi, jest to kwestia bardziej do określenia w sposób moralny, bo żaden przepis tak naprawdę tego nie zabrania.”- twierdzi Iwona Zalewa, kierownik Płatnej Strefy Parkowania, „BAZA” Spółka z o.o.
Jak te kwestie rozwiązano za zachodnią granicą? O to zapytaliśmy red. Macieja Maciaka, który często w swoich programach informował o wizytach w Berlinie i rozwiązaniach dla kierowców.
"Pierwszy raz ze zjawiskiem przekazywania biletu parkingowego spotkałem się w Niemczech. Byłem zdziwiony gdy starsza Niemka dawała mi "ticket" widząc auto na polskich numerach rejestracyjnych. Gdy grzecznym gestem odmówiłem zrobiła zdziwioną minę i odeszła. Sytuacja powtórzyła się później kilkukrototnie, lecz już... nie odmawiałem a nawet sam oddawałem niewykorzystany bilet innym kierowcom, którzy też nie odmawiali :) Dziś wiem, że niemiecka straż miejska karze za taką samopomoc. Jednak skoro przedstawiciel strefy parkowania we Włocławku uważa, że to zjawisko należy rozstrzygać w kategoriach moralnych - zadajmy sobie pytanie czy kierowca wykupując miejsce parkingowe na np. dwie godziny nie ma prawa dysponować nim według własnego uznania? Czy morale będzie pobieranie od niego 5 zł gdy wykorzystał miejsce za jedynie 1 zł? Czy miasto odda mu nadpłacone 4 zł? Czy znajdziemy prawne uzasadnienie do zaksięgowania przez miasto tych nadpłaconych 4 zł? Może jako darowiznę? Te pytania można mnożyć, więc w programie wyborczym naszego komitetu uwzględniliśmy "likwidację strefy płatnego parkowania". Jako prezydent Włocławka nie miałbym żadnego problemu aby tę sprawę uregulować w taki sposób aby z jednej strony zlikwidować parkomaty a z drugiej nie powodować zablokowania miejsc parkingowych. Naprawdę się da ;) To samo dotyczy komunikacji miejskiej, która i tak za jakiś czas będzie totalnie darmowa. Przy gospodarnych rządach da się te kwestie sfinansować ku zadowoleniu wszystkich Włocławian. Dlaczego mieszkańcy, których często nie stać na utrzymanie własnych gospodarstw domowych mają jeszcze płacić za korzystanie z infrastruktury drogowej, którą sami budują jako podatnicy? Czy radni i prezydenci Włocławka gdy mają z czymś problem to jedynym dla nich rozwiązaniem musi być podwyżka podatków lub zakazy? Proszę popatrzeć jak dbają o swoich żywicieli czyli klientów właściciele sklepów wielkopowierzchniowych - tam parkingi są darmowe, w nadmiarze i zapraszają"- podsumowuje Maciej Maciak
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
Napisz komentarz
Komentarze