Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 9 grudnia 2025 07:41
Reklama
Reklama

Mieszkańcy nie mają wątpliwości że to podpalenie: "Tutaj przecież kiedyś było getto żydowskie i nawet Niemcy tego nie spalili, a teraz... "

Podziel się
Oceń

Mieszkańcy nie mają wątpliwości że to podpalenie: "Tutaj przecież kiedyś było getto żydowskie i nawet Niemcy tego nie spalili, a teraz... "

Autor: fot. Janusz Krysztop

Wczoraj, (5.02), w godzinach wieczornych doszło do pożaru przy ulicy Południowej. Spłonęły budynki gospodarcze, w których mieszkańcy okolicznych domów składowali opał na zimę. Ogień strawił niemal wszystko co w nich zgromadzili, w  domkach ulicy Południowej nie mieszkają ludzie majętni.

„Po godzinie 20:00 otrzymaliśmy zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o pożarze przy ulicy Południowej. W rzędzie budynków gospodarczych paliło się 12 pomieszczeń. W działaniach uczestniczyły 2 zastępy. Zniszczenia i straty oszacowano na około 10 tys złotych. Prawdopodobną przyczyną było podpalenie.” - kpt. Marcin Jaworski

Zabudowania, które spłonęły są w zarządzie Administracji Zasobów Komunalnych. W niepozornych budynkach z muru pruskiego, wzniesionych jeszcze w roku 1928, w małych komórkach za drewnianymi zamykanymi na kłódki drzwiami, mieszkańcy składowali trochę węgla, głównie drewno, którym palili w piecach w okresie zimowym.  To co pozostało jest mokre i nie nadaje się obecnie do palenia. Dziś rano na miejscu pojawili się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Swoją pomoc w odbudowie obiecało też AZK. Jednak nie to jest najpilniejsze. Mieszkańcom potrzeba ciepła.

„Ja mam małą chałupkę, zimy nie ma ostrej to wystarczy, że przepalę dwa razy, rano i wieczorem i mam ciepło. To musiało być podpalenie bo zaczęło się tutaj, od tej strony gdzie jest najmocniej spalone. Tutaj zawsze były drzwi zamykane na kłódkę. Strażacy coś tu mierzyli, ale ja byłam tak zdenerwowana, że się nie pytałam. (…) Wszystko na ten dom leciało. Jakby poszło na ten barak to panie kochany, ja nie wiem... Wszyscy tutaj w domach mają butle z gazem. (…) Tutaj przecież kiedyś było getto żydowskie i nawet Niemcy tego nie spalili, a teraz... ” - komentuje ze smutkiem wczorajsze wydarzenia pani Elżbieta, mieszkanka pobliskiego domu

Pani Elżbieta resztkę swojego spalonego skromnego majątku z komórki zapewne wyniesie do ogródka. To co się spaliło wycenia na około 180 zł. Podobny incydent wydarzył się w tym samym miejscu z 6 na 7 marca 2017 roku. Wówczas śledztwo o ewentualne podpalenie umorzono. Wczoraj na miejscu zdarzenia byli obecni policjanci, którzy sporządzili dokumentację oraz poinformowali mieszkańców, że dochodzenie w sprawie uszkodzenia mienia wszczynane jest dopiero na wniosek pokrzywdzonego. Dziś do godziny 14:00 takiego zawiadomienia we włocławskiej komendzie nikt nie złożył.

„Dokonaliśmy oględzin i zabezpieczenia miejsca zdarzenia, a także przystąpiliśmy do szacowania kosztów. Podjęliśmy również działania mające na celu rozbiórkę, a następnie odbudowę zniszczonego budynku, w celu jak najszybszego umożliwienia mieszkańcom ponownego korzystania z komórek lokatorskich.” - poinformował Piotr Rudziński z Administracji Zasobów Komunalnych Włocławka

W mediach społecznościowych pojawiły się spontaniczne apele mieszkańców miasta o pomoc poszkodowanym z ulicy Południowej, do którego i my się przyłączamy. Nie potrzeba wiele lecz liczy się czas.

 



Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama