Do naszej redakcji zwróciła się pani Paulina, prosząc nas o nagłośnienie sprawy, w którą jak twierdzi została wmieszana i w konsekwencji niesłusznie skazana. Swojej niewinności obecnie dochodzi w sądzie drugiej instancji i chce, aby jej sprawa ujrzała światło dzienne. W związku z powyższym zaprosiła nas na rozprawę która dziś miała miejsce w Sądzie Okręgowym we Włocławku.
Mieszkanka naszego regionu została oskarżona o to, że w bliżej nieustalonym czasie w 2016 roku lecz nie później niż do dnia 10 października 2016 roku w Kowalu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii uczestniczyła w obrocie substancjami psychotropowymi w znacznych ilościach. Kobieta miała przekazać ponad tysiąc tabletek ekstazy o łącznej wadze ponad 350 grama do dalszej ich odsprzedaży. Do sprzedaży jednak w praktyce nie doszło gdyż została zatrzymana przez Policję. Same narkotyki zostały odnalezione w pustostanie.
22 maja 2019 roku Paulina S. została skazana na łączną karę 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżenie w sprawie opierało się w głównej mierze na zeznaniach mężczyzny, który rzekomo miał rozprowadzać tabletki z narkotykiem. Mężczyzna ten posiada jednak potwierdzone przez biegłych psychiatrów umiarkowane upośledzenie umysłowe, a jego zeznania w sprawie podczas kolejnych rozpraw różniły się od siebie diametralnie. Jego sprawność umysłową można przyrównać do intelektualnego poziomu 5-latka. Nie potrafi czytać ani pisać, nie wie w jakim województwie mieszka i ile miesięcy ma rok.
„Jestem osobą niewinną, Nie mogę uwierzyć, że Sąd mnie skazał za coś czego nie zrobiłam i tylko na podstawie pomówień osoby ograniczonej umysłowo, która nie potrafi dostrzegać faktów w sposób należyty. Mam wrażenie, że to zły sen ale liczę, że apelacja mojego obrońcy doprowadzi do mojego uniewinnienia.” – Paulina S.
Dziś Sąd wysłuchał dwójki biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii. Na podstawie ich opinii Sąd próbował ocenić stopień wiarygodności zeznań mężczyzny. Czy nie zostały ona zmanipulowane groźbami lub zachętami lub czy zeznania takie mężczyzna byłby w stanie samodzielnie zmyślić. Jeśli tak, Sąd miałby do czynienia z pomówieniem. Z pomówieniem, które jednak w pewnych okolicznościach i w świetle obowiązujących przepisów może być dowodem w postępowaniu karnym. Jest to jednak przypadek szczególny, który wymaga bardzo wnikliwej oceny ze strony Sądu orzekającego. W tego typu sprawach istnieją precedensy.
„Orzecznictwo Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazuje, iż pomówienie jest dowodem specyficznym i podlegającym wnikliwej i ostrożnej ocenie. Dowód taki musi spełniać określone przesłanki. Musi być konsekwentny, logiczny i znajdować potwierdzenie w innych dowodach bezpośredni lub pośrednich. Za warunek Sine qua non dla nadaniu pomówieniu waloru pełnowartościowego, jest stwierdzenie, że osoba, od której pochodzi pomówienie miała pełną swobodę wypowiedzi. Obrona przyjrzała się owej logice, spontaniczności, konsekwencji oraz swobodzie wypowiedzi. W mojej ocenie żadna z wymienionych przez mnie przesłanek nie została spełniona.” – twierdzi obrońca Pauliny S. Ireneusz Gdak
Obrońca Pauliny S. wnosi o zmianę zaskarżonego orzeczenia i całkowite uniewinnienie oskarżonej od zarzucanego jej czynu. Dzisiejsza rozprawa nie zakończyła się jednak wydaniem wyroku. Jaki wyrok wyda Sąd Okręgowy? Czy Paulina S. dowiedzie swojej niewinności? Tego najprawdopodobniej dowiemy się w kwietniu, bowiem sprawa została odroczona.
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
Napisz komentarz
Komentarze