Wczoraj informowaliśmy Państwa po szokującym apelu, jaki wystosowała dyrektor bydgoskiego zakaźnego szpitala. Zaczęło bowiem brakować środków ochrony: masek, fartuchów, kombinezonów...Dyrektor Grażyna Welter zaapelowała o pomoc do tych, którzy mogą pomóc. Nie do wojewody, nie do marszałka województwa, nie do rządu ale do Polaków. Apel szokuje z tego powodu, że otrzymujemy sprzeczne informacje. Cały czas słyszymy i czytamy w prasie oraz na oficjalnych stronach zapewnienia ministerstwa i innych służb rządowych, że sytuacja jest opanowana, pod kontrolą i niczego nie brak, a wojewoda kujawsko-pomorski w swoim oświadczeniu stwierdził że nie będzie odnosił się do służb dyrektor szpitala z Bydgoszczy, bowiem na bieżąco są przekazywane środki ochrony osobistej....
Podziękował również innym szpitalom za "rozważne dysponowanie środkami"...Czy zatem włocławski szpital jest nierozważny tak jak bydgoski? Czy może dyrektorzy szpitala i pacjenci są w innej rzeczywistości niż politycy?
Dziś podobny apel wystosowała dyrektor szpitala we Włocławku Karolina Welka. W komunikacie szpitala włocławskiego czytamy, że najpotrzebniejsze są: google, lub maski pełnotwarzowe, rękawice, fartuchy wodoodporne lub kombinezony, środki dezynfekcyjne, maseczki z filtrem.
"Każda pomoc jest potrzeba cały czas"- dodaje dyrektor Karolina Welka.
Uruchomiono również numer konta bankowego, na które można przelać pieniądze szpitalowi na zakup potrzebnych środków.

Napisz komentarz
Komentarze