Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 lipca 2025 02:45
Reklama

Jest finał sprawy, którą nagłośniliśmy w styczniu! Problem z rurą na Zawiślu rozwiązany po 12 latach....

Podziel się
Oceń

Jest finał sprawy, którą nagłośniliśmy w styczniu! Problem z rurą na Zawiślu rozwiązany po 12 latach....

Autor: fot. Janusz Krysztop

Z początkiem roku informowaliśmy o interwencji jaką podjęliśmy na prośbę mieszkańców Zawiśla. Sprawę opisywaliśmy TUTAJ. Tuż poniżej wału przeciwpowodziowego w okolicy ulicy Cysterskiej, od lat z tajemniczej rury wydobywały się niezidentyfikowane nieczystości. Udręczeni okropnym fetorem mieszkańcy, którzy często w tej okolicy wybierali się na spacery, od lat bezskutecznie prosili o przyjrzenie się tej sprawie zarówno w Urzędzie Miasta Włocławka jak i instytucjach wyższego szczebla. Do własności rury nikt nie chciał się przyznać. Także Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji z Włocławka twierdziło, że rura nie jest własnością spółki ani nie jest przez nie wykorzystywana. Lecz jednocześnie właścicielowi działki, pod którą znajduje się ostatni odcinek rury, nie wolno było jej zdemontować.

Reklama

Ponieważ sam wylot rury znajduje się na terenach należących do Skarbu Państwa zarządzanych przez Wody Polskie z prośbą o interwencje wystąpiliśmy właśnie tam. Reakcja była bardzo szybka i już po kilku dniach sytuacji przyglądał się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Wizję terenową przeprowadzono pod koniec stycznia. Wówczas to pobrano próbki do badań oraz zwrócono się z wnioskiem do Prezydenta Miasta Włocławek o rozstrzygnięcie kwestii własności i użytkowania kolektora ściekowego rozpoczynającego się na wysokości Pomnika Poległych Obrońców Wisły 1920 r. Po analizie próbek pobranej z rozlewiska cieczy, w lutym tego roku WIOS uznał, że:

„Otrzymane wyniki pomiarów, udokumentowane przez Centralne Laboratorium Badawcze Oddział w Bydgoszczy, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, (…) w sprawozdaniu z dnia 12.02.2020 r. nie wskazują, aby przedmiotowe rozlewisko tworzyły ścieki. Otrzymane wartości parametrów są wielokrotnie niższe niż dopuszczalne wartości substancji zanieczyszczających dla ścieków bytowych i komunalnych wprowadzanych do wód lub do ziemi, określone w rozporządzeniu Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej z dnia 12 lipca 2019 roku w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego oraz warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzanie do wód lub do ziemi ścieków, a także przy odprowadzaniu wód opadowych lub roztopowych do wód lub do urządzeń wodnych.” 

Badanie wykazało jedynie podwyższone wskaźniki zanieczyszczeń w fosfor ogólny co znajduje uzasadnienie w składzie mikrobiologicznym wód z rozlewiska i dzieje się za sprawą naturalnego rozkładu materii organicznej. Oznacza to, że wydobywające się zanieczyszczenia nie są ściekami, co jednak nie zmienia faktu ich nieznośnego zapachu.

10 lutego Urząd Miasta Włocławek poinformował WIOŚ, że po wstępnych ustaleniach przedmiotowych odcinek kanalizacji nie widnieje w posiadanej dokumentacji, a w wyjaśnienie sprawy zaangażowały się zarówno MPWiK oraz Miejski Zarząd Infrastruktury Drogowej i Transportu.

Dziś do naszej redakcji wpłynął mail od rzecznika prasowego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.

„W wyniku kontroli okazało się, że właściciel jednej posesji pozostawił stare połączenie z kolektorem skutkiem czego ścieki były odprowadzane do dwóch kolektorów. Dodatkowo do starego kolektora odprowadzane były wody deszczowe z przyległych posesji. UM we Włocławku przekazał, że podjął działania mające na celu odłączenie wszelkich instalacji z tego odcinka sieci. Kolejno planowane jest zlikwidowanie starego kolektora.” - poinformowała Urszula Tomoń, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie

„Ostateczna odpowiedź w przedmiotowej sprawie została wysłana do WIOŚ w dniu 15 kwietnia br. Zgodnie ze stanowiskiem MPWIK sp. z o.o. przedmiotowy odcinek sieci jest wyłączony z użytku od 2008 r. w związku z oddaniem do użytku nowej kanalizacji sanitarnej. Z posiadanych informacji wynika, iż wszyscy mieszkańcy pobliskich ulic podłączeni są do nowego kolektora. Służby MPWIK podjęły czynności mające na celu likwidację starego kolektora poprzez jego zaślepienie i zamulenie.” - poinformował Bartłomiej Kucharczyk, Referat Dialogu Społecznego Urzędu Miasta

Informację o przeprowadzonej już ostatecznej likwidacji „nieużywanej” rury potwierdziło Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

„Trzeba było coś z tym zrobić, poniekąd jest to element infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej. Nikt się od tego nie poczuwał, ale w porozumieniu i po rozmowach z Wodami Polskimi stwierdziliśmy, że trzeba ten odcinek zaślepić, aby nie stanowił już żadnego problemu ani nie wzbudzał kontrowersji. (…) Chyba trzy posesje były podłączone do tej rury, ale nie spływały tamtędy nieczystości tylko deszczówka. Zostali przyłączeni do naszej kanalizacji więc nie ma tam już nikogo kto mógłby z tego korzystać. ” - poinformowała Monika Budzeniusz, rzecznik MPWiK

Jak udało nam się ustalić, rurę zaślepiono oraz zamulono. Metoda ta, stosowana od lat 80-tych, polega na wypełnieniu pewnego odcinka rury piaskiem. Zatrzymuje on skutecznie napływające ciecze jednocześnie nie stwarzając niebezpieczeństwa ewentualnego wzrostu ciśnienia za sprawą gromadzącej się wody. Rozwiązanie to jest metodą wielokrotnie tańszą niż całkowity demontaż kamiennej rury znajdującej się pod ziemią.

W miejscu rozlewiska przy wale przeciwpowodziowym nadal widnieje sporych rozmiarów kałuża. Jednak woda, która obecnie się w niej znajduje zdaje się być niemal idealnie przejrzysta.  Znikł także smród. Rozwiązanie tej sprawy zajęło 12 lat.



Napisz komentarz

Komentarze

ściek 27.04.2020 18:12
Deszczówka i fetor, dobre sobie. A to się "uczeni" urzędnicy nagłowili, ażeby znaleźć pokrętne wyjaśnienie. Wynika z tego, że oni są niepotrzebni. Właściciel działki już dawno chciał zaślepić wylot ścieku, ale mu nie pozwolono.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama