Wczoraj Sąd Rejonowy we Włocławku nie uwzględnił wniosku włocławskiej Prokuratury Rejonowej o tymczasowe aresztowanie ojca małej Natalki, która w poniedziałek wypadła z okna bloku przy ulicy Traugutta.
"Sąd nie uwzględnił wniosku, nie znalazł do tego. Prokurator powoływał się na to, że 33-latek może mataczyć w sprawie, czyli wpływać na osoby uczestniczące w postępowaniu. Drugą przesłanką była możliwość popełnia przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu osoby najbliższej. Sąd uznał, że nie ma na to żadnych dowodów." - informuje Prezes Sądu Rejonowego we Włocławku Dariusz Bracisiewicz
Prezes Dariusz Bracisiewicz dodaje, że z postawy podejrzanego i relacji świadków jasno wynikało, że ojciec Natalki nie będzie utrudniał postępowania. Nie było też żadnego dowodu, by popełnił przestępstwo przeciw zdrowiu i życiu osoby najbliższej w przyszłości. Ponadto dowiedzieliśmy się, że w momencie gdy dziewczynka wypadła z okna, mężczyzny nie było w domu.
"Z zeznań mężczyzny i relacji świadków wynika, że w chwili kiedy dziecko wypadło przez okno, 33-latka nie było w domu."
Prokurator na decyzję sądu może wnieść zażalenie w terminie 7 dni, wtedy sprawa trafiłaby na wokandę do sądu odwoławczego.
Napisz komentarz
Komentarze
psychol
18.05.2020 07:29
no tak najlepiej zamknąć człowieka, a to był nieszczęśliwy wypadek, nie pozdrawiam pani prokurator w lakierkach to nieludzka osoba
Napisz komentarz
Komentarze