Podczas poniedziałkowych obrad Rady Miasta Włocławek podjęto istotne dla mieszkańców uchwały, skutkujące między innymi podwyższeniem podatku od nieruchomości o 3%. To zdecydowanie najważniejszy dla włocławian punkt, ponieważ realnie wpłynie na uszczuplenie domowych budżetów. Trzy procentowa podwyżka przełoży się m.in na wysokość czynszów. Wysokość podatku od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków wynosić będzie 0, 80 zł od 1 m2 powierzchni. Zajętych na prowadzenie działalności pożytku publicznego przez organizacje - 0,23 zł, pozostałych 0,39 zł od 1 m2. Od budynków lub ich części mieszkalnych - 0,65 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej, związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej 21,26 zł od 1 m2, zajętych na prowadzenie działalności - 10,49 zł od 1 m2. Nowe stawki obowiązywać będą od 1 stycznia 2019 roku. Za przyjęciem uchwały głosowało 15 radnych koalicji PO-SLD, przeciw było 7 radnych PiS. Jacek Buława (PiS) wstrzymał się od głosu, zaś Janusz Dębczyński był nieobecny.
Skąd podwyżki? W uzasadnieniu do uchwały czytamy, że podyktowane zostały wzrostem cen usług o 1,6 %. Nowe stawki nie przekraczają maksymalnych stawek zaproponowanych przez Ministra Finansów, a ostatnia taka podwyżka miała miejsce w 2013 roku.
Wzrost podatków od nieruchomości nie jest odosobnioną w skali kraju decyzją radnych. Ogólny wzrost kosztów życia jakie dyktuje partia rządząca w Polsce zmusza zarówno przeciętnego Polaka jak i samorządy do zmian w budżetach. Przed nami w roku 2019 podwyżki cen za energię elektryczną, gaz, warzywa i owoce, paliwo, masło, pieczywo, drób, kary za OC, piwo i ziemniaki... Sprzeciw przedstawicieli PiS w Radzie Miasta wobec zaproponowanych stawek za nieruchomości, wydaje się być komiczny wobec horrendalnych podwyżek jakie serwują nam ich zwierzchnicy z Warszawy.
Podwyżki, które od 2019 roku będą rujnować portfele przeciętnego Polaka znajdują także swoje odzwierciedlenie w protestach różnych grup społecznych. W jaki sposób pracownik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego czy Domu Pomocy Społecznej zarabiający najniższą krajową ma związać koniec końcem, kiedy w ciągu tylko pierwszego półrocza koszty życia w Polsce wzrosły o 1,6 %?
Protest pracowników DPS "Na Skarpie" przeniósł się dziś na salę obrad do ratusza. Przedstawiciele DPS domagają się podwyżki płac, a dokładniej zrównania ich podwyżki z podwyżką jaką wywalczyli pracownicy MOPR w minionym roku. Jak twierdzą pracownicy DPS zaproponowana podwyżka w wysokości 200 zł ich nie satysfakcjonuje. Dziś zaproponowano im 400 zł, jednak wciąż nie ma zgody na taką kwotę podwyżki. Protestujący grożą strajkiem okupacyjnym.
Ponadto, zaszły zmiany personalne. Pełniąca funkcję skarbnika miasta od 1998 roku Janina Radzikowska odeszła na emeryturę. Nowym skarbnikiem miasta została Honorata Baranowska, która obejmie nową funkcję od przyszłego roku.
Napisz komentarz
Komentarze