"Artykuł pomógł. Wywiesili w oknie dwa numery telefonów komórkowych do przychodni" - taką informację nadesłał interweniujący u nas przedwczoraj włocławianin, który do przychodni bezskutecznie dzwonił 171 razy
Komentarze jakie pojawiły się pod artykułem dotyczącym funkcjonowania we Włocławku przychodni w czasie epidemii zwalają z nóg. Jedna z osób napisała, że dzwoniła do przychodni na Kaliskiej 230 razy, z kolei w przychodni na Polnej nie odebrano telefonu 179 razy. Zatem obsługa pacjentów w przychodni na Żytniej wcale nie odbiega od jakości usług w innych przychodniach, co jest delikatnie mówiąc zatrważające. Ponadto, problem w naszym mieście jak wynika z informacji z ostatnich dni stanowi również brak dostępu do całodobowej apteki, zatem w nocy w ponad stutysięcznym mieście nie kupimy leków. Kuriozum jest, że w czasie epidemii, gdy dostęp do służby zdrowia i leków powinien łatwiejszy - włocławianie mają większe trudności niż kiedykolwiek.
Pacjentom przychodni przy ul. Żytniej podajemy wywieszone numery telefonu, jeżeli wcześniej nimi nie dysponowali: 501 331 724, 571 356 919.
Sprawdziliśmy, kto obecnie zarządza spółką MZOZ, której podlegają przychodnie. Funkcje prezesa pełni Arkadiusz Nowodworski, w skład Rady Nadzorczej wchodzą: Robert Karaszewski – Przewodniczący, Piotr Stolcman – Członek, Marzanna Chojnowska – Członek. Ze względu na utrudnienia, jakie napotykamy również w naszej pracy ze względu na epidemię, zwracamy się z tego miejsca do osób decyzyjnych, aby w ramach swoich obowiązków przyjrzały się problemom na które skarżą się mieszkańcy.
Napisz komentarz
Komentarze