Włocławska tama, jedno z niewielu miejsc, które kojarzy się większości Polaków z naszym miastem, poza Anwilem Włocławek i kiedyś z ketchupem. Zapora była budowana w latach 1962-1970 jako jedna z kilku takich konstrukcji, które miały regulować bieg największej polskiej rzeki. Niestety pozostałe nie wyszły poza fazę planowania. Jak łatwo policzyć, od czasu ukończenia budowy Stopnia Wodnego minęło 50 lat. Dziś na włocławskiej tamie zwołane briefing prasowy. Jako pierwszy głos zabrał Przemysław Daca, prezes Wód Polskich.
Reklama
"Dzięki temu, że 50 lat temu został tu wybudowany Stopień Wodny, samotny Stopień Wodny pośród Wisły, mamy tutaj, a szczególnie mieszkańcy regionu gigantyczny zbiornik zaporowy, mamy elektrownię wodną, mamy drogę wodną klasy międzynarodowej długości 50 km, mamy teren zabezpieczony przed powodzią, to jest bardzo ważny celi mamy też rezerwuar słodkiej wody, co jak wiecie Państwo jest bardzo istotne, bo województwo kujawsko-pomorskie jest dotknięte suszą i jałowieniem. I mamy też problem, bo ten Stopień Wodny nie powinien tu stać samotnie 50 lat. To jest ogromny sukces, że udało nam się ten Stopień wodny przez 50 lat utrzymać w bezpieczeństwie. Wiemy od dłuższego czasu, że musimy wybudować kolejny Stopień Wodny, podpierający, bo tak naprawdę ten stopień wodny jest również zagrożeniem katastrofą budowlaną" - powiedział Przemysław Daca prezes Wód Polskich
Podobną opinię, co do stanu włocławskiej tamy wyraził Krzysztof Woś, zastępca prezesa Wód Polskich.
"Włocławek jest przykładem braku konsekwencji w realizacji inwestycji wodnych w całym okresie powojennym. Niestety, poza kanalizacją Górnej Wisły nie udało się na Wiśle zrobić żadnego kompleksowego programu i tym przykładem jest właśnie Włocławek. Włocławek, który miał być jeden z ośmiu Stopni Wodnych Wodnych kaskady Dolnej Wisły, okazało się, że został wybudowany tylko 1 Stopień, który rzeczywiście ma spore problemy techniczne. W wyniku erozji nastąpiło obniżenie poziomu lustra wody i stateczność Stopnia została zagrożona, do tego stopnia, że poniżej trzeba było wybudować odpowiedni próg podpiętrzający i podnoszący poziom wody. I dzisiaj stoimy przed konieczności powstrzymania katastrofy." - dodaje Krzysztof Woś zastępca prezesa Wód Polskich
Nie jest tajemnicą, że włocławska tama jest w kiepskim stanie. Była pomyślana, jako jeden z kilku elementów, mających stanowić wspólną całość. Plany planami, projekty projektami, a kolejnych Stopni Wodnych wciąż brak. Są za to kolejne konferencje prasowe, briefingi, obietnice...
" To ogromna nadzieja, że ten Stopień powstanie, ogromne oczekiwanie, niezliczona ilość konferencji traktujących o tym, jak bardzo ten Stopień w Siarzewie jest potrzebny." - powiedziała Joanna Borowiak, poseł na Sejm RP
Poruszona został także kwestia zanieczyszczeń które trafiły do Wisły z oczyszczalni "Czajka". Wiele z zanieczyszczeń zatrzymało się zdaniem przedstawicieli Wód Polskich przed naszym miastem.
"Oczywiście Stopień Wodny we Włocławku zatrzymuje część tych zanieczyszczeń i niestety większość tych zanieczyszczeń jest magazynowanych w zbiorniku włocławskim. Pewnie będzie się także odkładać w pokładach dennych. Ja chcę powiedzieć, że w zeszłym roku, kiedy miała miejsce awaria była wypowiedzi tzw. ekologów, że na szczęście mamy Włocławek, który zatrzymuje część tych zanieczyszczeń. To pokazuje też kolejną funkcję tego Stopnia Wodnego. Zbiornik włocławski ma też to do siebie, że potrafi się sam oczyszczać. Natomiast rzeka jest zagrożona, jest to największa katastrofa na świecie." - powiedział Przemysław Daca prezes Wód Polskich
Na pytanie o konkrety w sprawie budowy tamy w Siarzewie usłyszeliśmy, cały czas trwa planowanie i projektowanie. Pierwsze prace mają się zacząć za 3 lata. Oby tylko włocławska tama nie weszła w wiek emerytalny nim powstanie kolejna tego typu konstrukcja...
Napisz komentarz
Komentarze
luc
29.09.2020 11:00
W wieku emerytalnym tama jest już dawno, teraz trzeba się tylko modlić, żeby nie "zeszła" nagle...
Napisz komentarz
Komentarze