Na działkę włocławianina podrzucono opony od traktorów i ciężarówek. Saniko odmówiło ich przyjęcia

Z nasza redakcją skontaktował się Pan Leszek. Mężczyzna nabył działkę. Niestety, ktoś podrzucił mu na nią... opony. Większość z nich od dużych pojazdów, ciężarówek oraz ciągników. Jak się okazało, znalezisko jest bardzo kłopotliwe. Pan Leszek chciał zawieść opony do Saniko, jednak tu spotkała go niemiła niespodzianka.

"Nabyłem działkę i ktoś na nią wyrzucił opony. Dodam, że działka jest nieogrodzona. Jest to ponad 25 opon, w większości od ciężarówki, a 6 tylnych od traktora. Zebrałem to wszystko i chciałem zwieść do Saniko. Słyszałem, że w Saniko odbierają takie opony, tylko trzeba zapłacić 5 zł za sztukę. Na miejscu powiedzieli mi, że oni takich rzeczy nie przyjmują. Obdzwoniłem wszystkie firmy, które wymieniają we Włocławku opony i otrzymałem odpowiedź, że tego nie przyjmą, nawet za opłatą, bo ja te opony mam nie wiadomo skąd, a oni tylko wymieniają opony sztuka za sztukę." - opowiada Pan Leszek

Mężczyzna twierdzi, że w Saniko może złożyć jedynie opony od aut osobowych, a na działce zalegają prawie wyłącznie duże opony od ciężarówek i traktorów. Widocznie ktoś wcześniej spotkał się z tym samym problem, co Pan Leszek i napotykając nieogrodzoną działkę po prostu pozbył się opon, z którymi nie miał co zrobić. Nie chciał wyrzucić ich do lasu, więc zwyczajnie podrzucił je Panu Leszkowi. 

Skontaktowaliśmy się z Saniko, by dowiedzieć się, dlaczego Pan Leszek nie mógł oddać opon i w jaki sposób ma rozwiązać problem. Na odpowiedź czekamy od środy, gdy otrzymamy stanowisko spółki, poinformujemy, tymczasem problem nagli, dlatego prośbę Pana Leszka kierujemy do czytelników. Jeżeli macie jakieś rady lub pomysły na rozwiązanie problemu...piszcie.