Mimo, iż od wyborów samorządowych minęły 3 miesiące w Radzie Miasta Włocławek wciąż zachodzą zmiany. Na najbliższej sesji zostanie wybrany nowy przewodniczący, bowiem Krzysztof Kukucki objął stanowisko wiceprezydenta ds. inwestycji. "Zwolnił się" również jego mandat, więc wkrótce dołączy do RM nowa osoba. To być może nie jedyne zmiany jakie zajdą w tym gronie, bowiem już za tydzień – 15 stycznia o godz. 11.30 - Sąd Okręgowy we Włocławku zwoła posiedzenie, na którym rozpatrzony zostanie protest wyborczy Komitetu Wyborczego Wyborców Macieja Maciaka. Jak relacjonowaliśmy wcześniej link, przedstawiciele najsilniejszego bezpartyjnego ugrupowania w mieście podnieśli zarzut błędnego przeprowadzenia procedury wyborów w pięciu komisjach wyborczych okręgu Małe Południe, a o nieuzyskaniu mandatu radnego przez Macieja Maciaka zadecydowały dwa głosy. Jak poinformowali dziś Portal Włocławek inicjatorzy protestu - spełnione zostały wszelkie wymogi formalne, zaś sąd na posiedzeniu niejawnym w dniu 31 grudnia 2018 r. postanowił wezwać przewodniczących obwodowych komisji wyborczych nr 26, 28, 30, 32 i 35 jako uczestników postępowania. 15 stycznia zostaną oni przesłuchani, a sąd prawdopodobnie podejmie ostateczną decyzję czy wybory do Rady Miasta Włocławek w okręgu numer 3 zostaną powtórzone. Jak powtórka wyborów wygląda w praktyce? Ponowna kampania odbyłaby się wiosną, przystąpić mogłyby do niej komitety, które miały prawo wystawienia kandydatów w wyborach z dnia 21 października 2018 r. Listy kandydatów oraz ich kolejność na listach nie mogą ulec zmianie, poszczególni politycy i działacze mogą jedynie zrezygnować z udziału w wyborach składając stosowne oświadczenie. Maciej Maciak tonuje nastroje, radząc poczekać na decyzję sądu, jest jednak przekonany, że protest zostanie rozpatrzony pozytywnie:
Reklama
"Ze względu na fakt, iż komisje nie doliczyły się kilku kart do głosowania istnieje silne przekonanie, że obecny wynik wyborczy jest nieprawidłowy. Osobiście spotkałem się z nieukrywaną i nieuzasadnioną agresją ze strony przewodniczącego jednej z komisji w tym okręgu. Taka osoba w dniu wyborów powinna być bezstronna. Jednocześnie wierzę, że za "znikające karty" odpowiadają jacyś przestępcy, a nie członkowie lub przewodniczący komisji, których najwidoczniej oszukano. W takich przypadkach gdy w grę wchodziły istotne nieprawidłowości sądy orzekały o powtórzeniu głosowania."
Jeżeli sąd zadecyduje o powtórzeniu wyborów może to być pierwszy krok do tego, aby w wyborach we Włocławku owianych złą sławą (co udowodniły zresztą ostatnie nagrania z procederu kupowania głosów na kandydatów PiS) na nowo uczestniczyli Ci, którzy zrezygnowali z głosowania nie wierząc, że ich głos może mieć znaczenie. Jeśli proceder kupowania głosów, wynoszenia kart i fałszowania wyborów we Włocławku istnieje na tak szeroką skalę jak nieoficjalnie się mówi, to poprzez tego typu orzeczenia sądowe może się zakończyć. Taki wyrok zniechęciłby tych, którzy zainwestowali w kupowanie głosów. Ich wysiłek i wydatek okazałby się w obliczu takiego werdyktu sądu - bezskuteczny.
Przedstawiciele Portalu Włocławek pojawią się w sądzie 15 stycznia, aby poinformować czytelników o werdykcie.
Napisz komentarz
Komentarze
Tomasz1
10.01.2019 20:52
Mam nadzieję , że powtórzą wybory!!!
Chociaż coś mi mówi że wyciszą temat,urwą łeb sprawie.
Na DD już artykuł spadł z wokandy w jeden dzień!!!
Czy to przypadek?
Napisz komentarz
Komentarze