Od dwóch dni trwają intensywne poszukiwania mężczyzny, który wypłynął łowić ryby na Zalewie Włocławskim. We wtorek odnaleziono koło ratunkowe wraz z kamizelką, która najprawdopodobniej była na wyposażeniu łodzi rybaka. W poszukiwaniach brał udział włocławski WOPR, oraz Policjanci z Ogniwa Prewencji na Wodach i Terenach Przywodnych. Dziś do akcji włączyli się policjanci z Komendy Powiatowej z Radziejowa, którzy wspierali akcje m.in przy użyciu drona, oraz funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji z Torunia. Jak poinformował nas dowodzący akcją funkcjonariusz policji poszukiwania trwały dziś od godz. 9.00 do zmierzchu. Po zmierzchu akcja ograniczała się do przeszukiwania nabrzeża. Mężczyzna jak informuje w mediach społecznościowych córka: "był zawodowym rybakiem". Na zalew wypłynął o godz. 9.00, policja o zaginięciu została poinformowana o godz. 13.00.
Na początku grudnia 2018 roku na Wisłę wypłynęło dwóch rybaków. Ich łódź wywróciły fale i oboje znaleźli się w lodowatej wodzie. Młodszy mężczyzna dopłynął wówczas do brzegu, drugiego mężczyznę, który trzymał się łodzi zniósł silny prąd. Po pewnym czasie udało się odnaleźć i wyciągnąć z wody 57-letniego mieszkańca Włocławka. Mundurowi, mimo trudnych warunków (wysoka fala i wiatr), od razu podjęli czynności resuscytacyjne. Służby medyczne, czekające na brzegu, natychmiast zabrały mężczyznę do szpitala – niestety nie udało się go uratować. 28 latka, który dopłynął do brzegu z objawami hipotermii zabrał śmigłowiec do szpitala w Płocku.
Jutro poszukiwania rybaka z Włocławka zostaną wznowione. O postępach w poszukiwaniach poinformujemy.
Napisz komentarz
Komentarze