O historii małego Kacpra Tesznera słyszeli wszyscy włocławianie. Mieszkańcom naszego miasta udało się pomóc młodemu bohaterowi, który poważnie zachorował zebrać środki na leczenie w Stanach Zjednoczonych. Leczenie było bardzo ciężkie dla młodego organizmu, jednak stan chłopca poprawiał się. Dwa dni temu Kacperek wyszedł ze szpitala. Niestety, okazało się, że walka nie została jeszcze zakończona.
"Witajcie... szykował się post... Miało być: radość, szczęście, uśmiech gdy Kacperek po 49 dniach wychodził wreszcie ze szpitala do domu... I tak było niestety niecałe 2 dni, gdy wróciliśmy na kontrolę, okazało się, że jego sody znów niebezpiecznie skaczą i trzeba zostać by je unormować.... Złamało mu to serce, był bunt, płacz i lament ale nie możemy nic zrobić, wyjdziemy tylko wtedy gdy będzie to bezpieczne... Kochani trzymajcie kciuki by byłoby to jak najszybciej" - napisała na swoich mediach społecznościowych Pani Marzena Teszner, mama Kacperka
Napisz komentarz
Komentarze