„Potrąciłem kobietę w ciąży, potrzebne są pieniądze na kaucję” - taką informację usłyszały przez telefon dwie włocławianki. Niestety kobiety uwierzyły w opowieść o rzekomym wypadku komunikacyjnym, a chcąc ratować członka rodziny padły ofiarami oszustów, którym przekazały kosztowności. Apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie do osób, które dzwonią w sprawie przekazania gotówki.
"W środę wieczorem (02.06.21) policjanci zostali powiadomieni o oszustwie metodą „na wnuczka”, w wyniku którego kosztowności utraciły dwie włocławianki. Do przestępstwa doszło dzień wcześniej po godz. 21.00. Wówczas na telefon stacjonarny 79-latki zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuczka. Przerażonym głosem poinformował, że spowodował wypadek, w wyniku którego ciężarna kobieta poroniła i trafiła do szpitala. Oświadczył również, że potrzebuje kilkudziesięciu tysięcy złotych na kaucję, aby wyjść z aresztu.
Niestety mężczyzna był bardzo przekonujący. Zarówno seniorka, jak i przebywająca wówczas w mieszkaniu jej 57-letnia córka uwierzyły, że naprawdę rozmawiają z krewnym. Poruszone jego opowieścią i ponaglane z uwagi na rzekomy ciężki stan poszkodowanej stanowiły czym prędzej pomóc. Wspólnie uzbierały 20 tys. złotych gotówki oraz biżuterię wartości około 7 tysięcy, które jeszcze tego samego wieczora przekazały przybyłemu do nich „adwokatowi”."- informuje nadkom. J.Seligowska-Ostatek
Po przekazaniu kosztowności kobiety zostały poinstruowane, aby nie dzwonić do krewnego, ani jego matki, bo z uwagi na trwającą sprawę jeszcze nie można się z nimi kontaktować. Mieli oni osobiście odwiedzić włocławianki następnego dnia i wyjaśnić całą sytuację. Kobiety czekały więc na członków rodziny, a gdy ci się na zjawili postanowiły do nich zadzwonić. Wówczas dowiedziały się, że nie doszło do żadnego wypadku i że zostały oszukane.
W dalszym ciągu apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie do osób, które telefonują w sprawie przekazania gotówki z uwagi na rzekomy wypadek, czy akcję służb. Nie ulegajmy presji czasu, jaką próbują wywrzeć na nas oszuści, a wszelkie tego typu informacje weryfikujmy, na przykład dzwoniąc do bliskich.
Napisz komentarz
Komentarze
Alfredo Guzman
04.06.2021 16:33
to sa wlasnie te matki polki lata 30, co niemcom robily full serwis któremu polskiemu chłopu z roli nie chciały zrobić, chłopki z wojen powracali zastali po dwójke, czwórke dzieci wielce zdziwieni skąd, ale jak? a to zwykłe bękarty wojny. a teraz do kościółka o lasce chcą kształtować młodzież jaka to zła młodzież wulgarna, i jakie to one mądre dusz pasterki bo w bogą wierza, a na zwykłą przynętę swoje kosztowności oddają, pff zwykły tyfus plamisty.
Napisz komentarz
Komentarze