Ostatnio wiele dzieje wokół przystani przy ulicy Piwnej. Sama ulica jest obecnie przebudowywana by stać się woonerfem. Na terenach zielonych stanęła palma. Jeden z włocławian dostrzegł jednak, że sama przystań jest zaniedbana.
"Byłem na spacerze na przystani, a tam na dole cała ta zatoczka, między krzesełkami a łódkami jest zarośnięta. Zielsko i muł zaraz uniemożliwi, żeby ktoś tam wpłynął. Zaraz się na tej wysepce zaczną komary lęgnąć. Ktoś to oczyści?" - pyta mieszkaniec Włocławka
Istotnie na wodzie pojawiły się rośliny oraz muł. Czy Ośrodek Sportu i Rekreacji, jako zarządca obiektu oczyści teren?
"Rozmawiałem o tym z bosmanem. Taka sytuacja miała już miejsce wcześniej, jest związana z niskim stanem wody oraz tym, że Zgłowiączka nanosi sporo osadów. Czasami, przy dobrej pogodzie widać, że Zgłowiączka daje dużo ciemniejszą, brudniejszą wodę niż mamy w Wiśle. Prądy powodują, że to wszystko się osadza w tym miejscu, a niski stan Wisły powoduje, że osad zostaje. My chcieliśmy kiedyś tę sytuacje uregulować na własną rękę, ale Wody Polskie później miały pretensje, bo potrzeba było na to pozwoleń. Tak naprawdę trudno powiedzieć, czy powinny to zrobić Wody Polskie, czy my. Od bosmana otrzymałem wiadomość, że firmy zajmujące się takim pogłębianiem w tym momencie są praktycznie nieosiągalne, gdyż wynajął je rząd na przekop Mierzei Wiślanej." - powiedział Piotr Ordon, dyrektor OSiR
Dyrektor OSiR twierdzi jednak, że wkrótce podjęte zostaną prace mające na celu usunięcie mułu. Jednak bez interwencji pogłębiarek problem będzie rozwiązywany doraźnie. Jeśli stan Wisły się nie podniesie, muł wróci na przystań.
Napisz komentarz
Komentarze