Dziś na naszą redakcyjną skrzynkę dotarła wiadomość od koła RAZEM o następującej treści:
"W niedzielę w pod toruńskim Lubiczu została zatrzymana grupa ponad 40 osób znajdujących się w kryzysie migracyjnym. Wszystkie osoby zostały umieszczone w szkole w Gronowie, gdzie pojawiła się grupa lokalnych aktywistek i aktywistów oraz posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Osoby zatrzymane są świadkami przemytu ludzi i doświadczyły traumatycznych przeżyć, aby uciec z Bliskiego Wschodu. Policja była wielokrotnie pytana, co stanie się z osobami, które jeszcze kilka godzin wcześniej znajdowały się pod kontrolą przemytników. Dostaliśmy zapewnienie, że nikt nie zostanie wywieziony do lasu czy na granicę... Jednak nocą zaskoczyło nas, że zatrzymane osoby są prowadzone do samochodów i zabierane w inne miejsce. Policja nie chciała udzielać informacji, ale transport z ludźmi, którzy przez kilka ostatnich tygodni żyli w strachu, ruszył w stronę Łodzi i prawdopodobnie zatrzymał się we Włocławku. Na bieżąco monitorujemy sprawę, ale zdajemy sobie sprawę, że możliwości aktywistów, nawet przy wsparciu posłów czy posłanek, są obecnie ograniczone. Kryzys migracyjny dotyka już nie tylko Polski Wschodniej, bo wczorajsze wydarzenia udowodniły, że migranci mogą znaleźć się w naszym regionie."
Przed godziną pierwszą w nocy ulicami naszego miasta przejechał "konwój". Widziane były pojazdy służy więziennej oraz samochody policyjne. Być może byli to właśnie uchodźcy o których mowa. Z pytaniami zwróciliśmy się do włocławskiej policji. Czekamy na odpowiedź
Aktualizacja
"Te osoby mają status osoby zatrzymanej. wobec tego musieliśmy umieścić większą część tych osób w policyjnych aresztach, izbach zatrzymań. Jako Toruń nie mamy tyle miejsca, więc część trafiła również do PDOZ we Włocławku." - powiedziała podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy KMP w Toruniu
Napisz komentarz
Komentarze