Wszystko zaczęło się pod koniec maja 2018 r. Wtedy ze stoczni w Płocku do Gdańska miał być transportowany zbiornikowiec. Aby operacja była możliwa zwiększono zrzut wody na Stopniu Wodnym we Włocławku. O wstrzymanie zrzutu apelowały organizacje ekologiczne, takie jak Towarzystwo Przyrodnicze ALAUDA. Przyczyną tej reakcji był okres lęgowy ptaków. Mimo to, zwiększono zrzut wody. Tafla Wisły podniosła się o około metr. W efekcie doprowadziło to do zalania gniazd ptaków znajdujących się na łachach poniżej naszego miasta. Zalane zostały gniazda gatunków objętych ścisłą ochroną m.in gatunków sieweczka obrożna, rybitwa białoczelna, rzeczna, mewa siwa i śmieszka. Prokuratura postawiła zarzut trzem osobom: Danielowi Cz. - dyrektorowi Zarządu Zlewni we Włocławku Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, jego zastępcy Tomaszowi P. oraz Grzegorzowi W. - kierownikowi Obiektu Hydrotechnicznego Stopień Wodny Włocławek. Zarzut dotyczy nie wstrzymania procesu alimentacji wbrew treści art. 33 ust. 1 i art. 52 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody do czasu co najmniej uzyskania zezwolenia o jakim mowa w art. 34 w/w Ustawy na realizację tych działań: W wyniku czego spowodował zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach poprzez zniszczenie lęgów i gniazd sieweczki rzecznej, rybitwy rzecznej, rybitwy białoczelnej, w wyniku zalania ich wodą tj. o czyn z art. 181 I k.k. Wszyscy mężczyźni usiedli dziś na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym we Włocławku. Nie przyznają się do winy, złożyli wyjaśnienia w tej sprawie.
Daniel Cz. będący dyrektorem Zarządu Zlewni podkreślił, że swoją funkcję pełnił przez około dwa miesiące – od końca kwietnia do początku lipca. Był pracownikiem Wojewódzkiego Zarządu Melioracji w Płocku, dlatego struktura działania Stopnia Wodnego Zarządu Zlewni była mu obca. Ta instytucja w wyniku zmian weszła w skład Wód Polskich. Dodał, że zajmował się obiektami mikro w stosunku do wielkości Stopnia Wodnego we Włocławku. Zaznaczył, że nigdy nie została mu udostępniona instrukcja gospodarowania wodą. Kierownika oraz swojego zastępcę określił jako doświadczonych pracowników. Jak powiedział decyzji o alimentacji nie podejmował – podjął ją, zgodnie z instrukcją Gospodarowania Wodą, kierownik Obiektu Hydrotechnicznego. Sam dyrektor nie konsultował tej decyzji, bo jak tłumaczył, był świadom, że jest to zwykła procedura działania Stopnia Wodnego.
Przesłuchano również czterech świadków, w większości związanych z Towarzystwem Przyrodniczym ALAUDA. Opisywali sytuację w gniazdach przed spustem wody oraz po. Zaznaczali, że w wyniku alimentacji ptasie gniazda znajdujące się na łachach m. in. w pobliżu Bobrownik, na wysokości Grudziądza czy Bydgoszczy znalazły się pod wodą. W efekcie jaja ptaków zostały zniszczone. Oskarżonym grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze