Dziś przed Sądem Okręgowym we Włocławku odbyła się sprawa apelacyjna pana Kamila. Były policjant jest oskarżony o wytwarzanie konopi indyjskich, z których pozyskiwał marihuanę. Mężczyzna jest pacjentem medycznych konopi, substancja – obecnie dostępna w aptekach – pomagała mu zwalczać dolegliwości, z którymi się zmagał, a spowodowanymi służbą w prewencji. Z powodu terapii prowadzonej na własną rękę, korzystając z samemu uprawianej w domowych warunkach marihuany, mężczyzna został wydalony ze służby, usłyszał też surowy wyrok. Sąd pierwszej instancji uznał go za winnego i skazał na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata. Jak już wspominaliśmy Kamil odwołał się od wyroku. Przed dzisiejszym posiedzeniem Sądu odbyła się krótka manifestacja wsparcia dla mężczyzny połączona z konferencją prasową.
"Witamy na konferencji w sprawie pacjenta, który leczył się marihuaną i za to został ukarany. Dzisiaj jesteśmy na rozprawie pana Kamila, dziś byłego już policjanta, dlatego, że Sad, po tym jak został skazany, zakazał mu wykonywania zawodu. Jesteśmy tu z grupą aktywistów i aktywistek z ruchu "Wolne Konopie". Zależy nam, aby pokazać jak absurdalne jest prawo w Polsce. Jak to jest, że osoby, które używają marihuany, substancji, która jest legalna, kiedy kupuje się ją w aptece na receptę, a ta sama substancja może zniszczyć komuś życie, tylko dlatego, że hodował ja na własne potrzeby? Tak jak pan Kamil, który ze względu na stres związany z pracą policjanta używał konopi jako środka leczniczego, ponieważ inne środki farmakologiczne nie były w stanie mu pomóc." - powiedziała Beata Maciejewska, wiceprzewodnicząca Lewicy, założycielka Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany
Głos w sprawie zabrał również pan Kamil. Jak powiedział, uważa marihuanę lecznicą za bezpieczną.
"Uważam, że ta rozprawa w ogóle nie powinna mieć miejsca. Marihuana lecznicza to bardzo bezpieczny i od kilku lat legalny środek w Polsce, a pacjenci muszą się cały czas obawiać wymiaru sprawiedliwości i czuć się dyskryminowani, tak jak czułem się ja." – powiedział oskarżony
O postępach w sprawie będziemy Państwa informować.














Napisz komentarz
Komentarze