Minął prawie miesiąc, a mieszkańcy nadal mają problem z plagą szczurów. Czy Urząd Miasta podjął jakieś działania?

Prawie miesiąc temu poruszyliśmy temat szczurów, które najwidoczniej miały swoje gniazda w okolicach budynku dworca. Kiedy rozpoczęło się wyburzanie obiektu, gryzonie uciekły na drogą stronę torów w kierunku domków jednorodzinnych. Jak relacjonował jeden z naszych Czytelników "mieszkańcy nie nadążali nakładać trutek".

Ta nieprzyjemna sytuacja została zgłoszona Urzędowi Miasta, który potwierdził nam, że sprawą zajmuje się wydział merytoryczny. Od tego czasu minął blisko miesiąc. Przez ten czas niewiele się zmieniło. Szczury jak hasały po drogach podwórkach, garażach i szopach, tak hasają.

"Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Szczury wciąż biegają po ulicach, wchodzą na podwórka. Sąsiedzi wystawiają trutki, a później znajdują zdechłe szczury w zakamarkach szop i garaży. Pewnie zrobiły sobie tutaj gniazda." - powiedział Czytelnik

Czyżby sprawa plagi szczurów utknęła w wydziale merytorycznym? Na szczęście nie.

"W dniu 12 kwietnia 2022 r. została zawarta umowa z firmą Rentokil Polska Sp. z o.o. na wykonanie usługi deratyzacji na terenach będących własnością Gminy Miasto Włocławek, w pobliżu remontowanego dworca (obręb ulic Sienna- Niecała), a także na Placu Wolności. Do właściciela terenu dworca (PKP S.A.) wystosowane zostało pismo z prośbą o interwencję. Z otrzymanej odpowiedzi od PKP S.A. wynika, iż sprawa została przekazana do zarządzającego terenem w ich imieniu. Ponadto wystosowaliśmy pismo do zarządców i administratorów budynków z przypomnieniem o obowiązkowej deratyzacji. Sprawę na bieżąco monitorujemy." - informuje Urząd Miasta

Nasza redakcja również będzie monitorowała sprawę, by przekonać się, czy działania podjęte przez Urząd Miasta (i prawdopodobnie przez PKP S.A.) przyniosą oczekiwany efekt. Nikt nie chce mieć za sąsiadów plagi szczurów.