Poznajcie Zosię, 6-letnia włocławianka walczy z rzadką chorobą nowotworową: mastocytozą. Rodziców już nie stać na leczenie...

Choroba dziecka, to jedna z największych tragedii oddanego rodzica. Odległe wielomiesięczne, a czasem i roczne oczekiwania na dostanie się do specjalistów na NFZ, nie ułatwia walki o zdrowie małych Polaków. Jak funkcjonuje w naszym kraju Służba Zdrowia, nie trzeba się rozpisywać, każdy, kto chorował wie, że jedyny ratunek dla poważnie chorych osób to leczenie prywatne. Ci, którzy mogą coś zmienić, czyli rządzący naszym krajem podczas kampanii wyborczych obiecują naprawę tragicznej sytuacji w Służbie Zdrowia. Póki co, od lat jest tylko gorzej i gorzej. Najlepiej wiedzą to rodzice małej Zosi z Włocławka, którzy mimo, że oboje pracują nie są już w stanie dłużej finansować leczenia dziecka. Coraz częściej na łamach Portalu Włocławek i nie tylko tutaj, pojawiają się artykuły dotyczące zbiórek na leczenie dzieci i dorosłych. Tym razem o nagłośnienie sprawy poprosiła Pani Aleksandra. Historia Zosi Poniżej. Link do zbiórki: TUTAJ

"Jestem mamą prawie 6-letniej Zofii. Rezolutnej i mądrej dziewczynki kochającej zwierzęta. Zosia zawsze odstawała od grupy dzieci z którymi dorastała. Rozwijała się wolniej, później postawiła swoje pierwsze kroki, później wypowiedziała pierwsze słowa. Próbowaliśmy pomocy zewsząd aby, sprawdzić, w czym jest problem. Dopiero w tym roku udało nam się po wielkokrotnych wycieczkach do specjalistów zdiagnozować córkę. Zosią jest w spektrum autyzmu, ma zaburzenia sensoryczne, potrzebuje pomocy logopedycznej, zajęć TUS oraz terapii Tomatisa.

Co gorsza, w zeszłym roku usłyszeliśmy jeszcze gorszą diagnozę. U Zosi rozpoznano rzadką chorobę nowotworową - mastocytozę. W związku z chorobą musimy mieć zawsze przy sobie adrenalinę i kontrolować zmiany skórne na ciele. Każde zaniedbanie może prowadzić do tragicznych skutków...

Co miesiąc na terapie i zajęcia córki wydajemy około 1200 zł. Oboje z mężem pracujemy, mamy jeszcze jedno dziecko. Nasze oszczędności przestają wystarczać. Na wszystkie wizyty lekarskie musimy jeździć prywatnie ze względu na długi czas oczekiwania na NFZ. Chcielibyśmy poprosić o pomoc w zbiórce środków na rehabilitację córki, aby zapewnić jej jak najlepsze funkcjonowanie."