Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 8 czerwca 2025 21:04
Reklama

Szarpanina ze strażniczką miejską, na miejsce zjechały się służby

Podziel się
Oceń

Szarpanina ze strażniczką miejską, na miejsce zjechały się służby

Około godziny 9:30 na placu Wolności stały trzy radiowozy Straży Miejskiej z włączonymi sygnałami świetlnymi oraz jeden radiowóz policyjny. Co było przyczyną akcji służb? Jak powiedział nam Dariusz Rębiałkowski, rzecznik prasowy municypalnych, pierwsze zgłoszenie dotyczyło osoby bezdomnej znajdującej się na placu Wolności. Zadysponowane na miejsce strażniczki miejskie odnalazły mężczyznę, jednak powiedział, że nie potrzebuje żadnej pomocy.

Nie tym interwencja względem bezdomnego się zakończyła. Jednak do strażniczek podeszły inne osoby, które powiadomiły je o grupie osób zachowujących się bardzo głośno. Strażniczki podjęły drugą interwencję. W pobliżu rzeczywiście znajdowało się dziesięć osób, ośmiu mężczyzn i dwie kobiety. Szczególnie agresywnie zachowywała się jedna z nich. Nie reagowała na polecenia strażniczek, przeciwnie, zaczęła się zachowywać wulgarnie. Doszło do znieważenia funkcjonariuszki i naruszenia jej nietykalności cielesnej. Widząc, że sytuacja staje się coraz groźniejsza, strażniczki postanowiły wezwać wsparcie. Na miejsce przyjechały kolejne radiowozy Straży Miejskiej oraz policja. Ostatecznie sytuacja się uspokoiła. Względem kobiety, która naruszyła nietykalność cielesną strażniczki miejskiej zostanie sporządzony wniosek o ukaranie, który trafi do Sądu.

Być może, była to ta sama strażniczka miejska wobec której o interwencje kilka dni temu zostaliśmy poproszeni przez bliskich włocławianina.  Młody, 19-letni chłopak zaparkował na chwilę swój pojazd przy restauracji na Placu Wolności, skąd rozwozi posiłki. W ten sposób chce wspomóc domowy budżet w trudnych czasach. Niestety w pobliżu tego miejsca nie ma ma możliwości zaparkowania i choć nie jest to miejsce w którym wolno parkować, chwilowy postój w związku z wykonywaną pracą praktykują zarówno inni pracownicy jak i klienci.

Już po chwili przy jego pojeździe pojawiała się strażniczka miejska i nałożyła na niego mandat. Młody mężczyzna wyjaśnił jej, że zaparkował jedynie na chwilę, potrzebną by pobrać posiłki. I choć nie byłoby w tym nic godnego potępienia, to jak relacjonował młody chłopak strażniczka z satysfakcją miała powiedzieć "dziś pracujesz za darmo". Nastolatek twierdzi, że niejednokrotnie był świadkiem sytuacji w których strażnicy widząc nieprawidłowo zaparkowane pojazdy nie reagowali, bowiem za kierownicą siedzieli postawni mężczyźni. Sam nie jest typem "pakera", więc tym bardziej niesprawiedliwie poczuł się potraktowany. Potwierdzałoby się tu powiedzenie "Silni wobec słabych i słabi wobec silnych", a chyba nie po to płacimy niemałe podatki..



Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama