W poniedziałek we Włocławku doszło do zabójstwa 64-letniej włocławianki. Ciało kobiety znajdowało się w jej mieszkaniu przy ulicy Hożej. Do sprawy została zatrzymana 51-letnia Lidia K. Kobieta miała być jeszcze wczoraj przesłuchana we włocławskiej prokuraturze. Ostatecznie do tego nie doszło.
"Nie doszło do przesłuchania, ponieważ mamy od lekarzy informację, że nie można z tą panią prowadzić żadnych czynności. Musimy poczekać na poprawę stanu zdrowia i kiedy lekarze wydadzą nam zaświadczenie, że stan zdrowia się poprawił będziemy wykonywać czynności. W tej chwili gromadzimy materiał dowodowy. (...) Sekcja zwłok ofiary została przeprowadzona, jednak na szczegółowe informacje będziemy musieli poczekać, ponieważ biegły musi wszystko przeanalizować by wydać opinię." - powiedział prok. Tomasz Chechła z Prokuratury Rejonowej we Włocławku
Z informacji do jakich dotarł Super Express wynika, że zatrzymana Lidia K. wcześniej przebywała w szpitalu psychiatrycznym. Trafiła tam, gdy dowiedziała się, że cierpi na chorobę nowotworową.
Z Prokuratury Rejonowej dowiedzieliśmy się, że zbrodnia została dokonana za pomocą ostrego narzędzia, najprawdopodobniej noża. Kobieta została nim ugodzona kilka razy.
Mieszkańcy bloków przy ulicy Hożej byli wstrząśnięci tragedia, do której doszło. Swoją 64-letnią sąsiadkę wspominali jako osobę bardzo życzliwą i uśmiechniętą.

Napisz komentarz
Komentarze