W nocy z niedzieli na poniedziałek, tuż przed godz. 2.00 na osiedlu Południe przy ulicy Prusa spłonęło Audi. Na miejscu pracowały dwie jednostki straży pożarnej, które ugasiły ogień wydobywający spod maski. Prawdopodobnie auto zostało celowo podpalone. O przyczyny pożaru samochodu zapytamy rzecznika policji w godzinach jego pracy.
Do pożaru doszło podczas zaciemnienia ulic. Przypomnijmy, że od północy do godz. 3.00 decyzją władz miasta od blisko miesiąca wyłączane są miejskie latarnie. W pobliżu auta, które spłonęło znajduje się prywatny monitoring, jednak bez włączonych świateł miejskich zapewne nic nie zarejestrował.
Wygaszone lampy to problem dla osób pracujących do późna czy dostawców towarów. Niebezpiecznie jest także dla pieszych bez odblasków, są niewidoczni. Coraz śmielej na ulice Włocławka wychodzą także dzikie zwierzęta. Na osiedlu Południe podczas naszych nocnych dyżurów wciąż napotykamy błąkające się lisy, na Zazamczu najczęściej z lasu wychodzą sarny i jelenie, przechadzając się środkiem jezdni.
Jak podaje TVN24: w "Świdnicy na Dolnym Śląsku lampy też gasły na noc, ale tylko przez kilka dni. Urząd dostał lawinę skarg. - Mieszkańcy zwracali uwagę na to, że nie będą się czuć bezpiecznie, że proszą, żeby to oświetlenie jednak było włączone. Zdecydowaliśmy się po kilku dniach oświetlenie powrócić"
Aktualizacja
"Dzisiaj około 2:00 zostaliśmy powiadomieni o palącym się Audi na ulicy Prusa. Ustalono, ze doszło do uszkodzenia samochodu w wyniku działania ognia. Właściciel nie złożył wniosku o ściganie sprawców i na tym zakończyły się działania." - powiedział st. sierż. Tomasz Tomaszewski z KMP we Włocławku
Napisz komentarz
Komentarze