Dziś włocławska policja poinformowała w komunikacie prasowym o niebezpiecznej sytuacji do jakiej doszło o poranku 1 stycznia. Dwoje dwulatków, siedziało na zewnętrznym parapecie trzeciego piętra bloku przy ul. POW. Dzięki sprawnej interwencji mundurowych udało się zapobiec tragedii od której dzieliły chłopców sekundy. Młoda matka, 22-latka spała w tym czasie w innym pomieszczeniu mając w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu.
Nas zastanowiło, czy kobieta znajdowała się pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i lub czy pojawiały się wcześniej jakiekolwiek sygnały o niewłaściwym zajmowaniu się dziećmi. Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do dyrektora MOPR Piotra Grudzińskiego:
"MOPR informacje o zdarzeniu otrzymał od policji, która przeprowadzała interwencję. Policjanci przekazali dzieci pod opiekę rodziny. Mama chłopców nie korzystała ze świadczeń socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Rodzinie nie był przydzielony asystent rodziny ani pracownik socjalny. Nie docierały do nas żadne sygnały o niewłaściwym zajmowaniu się dziećmi." - informuje Piotr Grudziński
Zgodnie z decyzją prokuratora kobieta trafiła pod policyjny dozór i odtąd musi stawiać się w komendzie trzy razy w tygodniu. Funkcjonariusze powiadomili o zdarzeniu sąd rodzinny. 22-latka w prokuraturze usłyszała zarzut dotyczący narażenia małoletnich na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia.
Napisz komentarz
Komentarze