Dziś w nocy doszło do pożaru w kamienicy przy ulicy Bojańczyka. Strażacy ewakuowali trzynaście osób w tym troje dzieci. Inspektor Budowlany nie pozwolił, aby mieszkańcy wrócili do swoich mieszkań. Budynek jest własnością prywatną. Właściciel zapewnił lokatorom hostel, który musieli opuścić dziś rano. Nie każdy z mieszkańców zniszczonej kamienicy ma się dokąd udać. Wygląda na to, że zostali bez dachu nad głową.
Fakt, kamienica ma prywatnego właściciela, jednak jej lokatorzy to mieszkańcy Włocławka. Tutaj żyją, pracują, płacą podatki. Ich sytuacja jest w tej chwili dramatyczna. Większość mieszkańców Włocławka nie mieszka w lokalach należących do Gminy Miasta Włocławek. Taka sytuacja może dotknąć każdego. Co na to samorząd?
"My w tej chwili to wyjaśniamy, bo jest to kamienica prywatna i właściciel prywatny jest do tego zobowiązany [zapewnienie lokalu zastępczego przyp. red]. Sytuacja jest dynamiczna, na chwilę obecną nic nie powiem. Ta sytuacja dotyczy 13 osób. Inspektor Nadzoru Budowlanego podjął decyzję, że nie mogą tam mieszkać, więc w tej chwili to wyjaśniamy. Wiem, że właściciel prywatny przeniósł mieszkańców do hostelu, więc zobaczymy," - powiedział Marek Wojtkowski
Nie możemy skontaktować się z włocławskim Wydziałem Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa.
Jak relacjonował nam dziś jeden z lokatorów budynku wielorodzinnego do pożaru doszło w mieszkaniu na pierwszym piętrze. W nocy mieszkańców obudził ogromny huk, prawdopodobnie coś wybuchło w mieszkaniu w którym doszło do pożaru, ale jak dodaje mężczyzna gdyby nie to nie przeżyliby ponieważ stężenie czadu było bardzo wysokie. W mieszkaniu od którego pożar zajął cały budynek nikogo nie było. Lokatorka wyjechała za granicę i zamknęła mieszkanie. Jak dodaje mężczyzna prawdopodobnie nieprawidłowo od instalacji zajęła się boazeria i w ten sposób doszło do pożaru. Bym był tak gęsty że mieszkańcy ewakuując się nie widzieli nic na odległość pół metra.
Do naszego portalu napisała jedna z lokatorek która mieszkała w przy ul. Bojańczyka z partnerem. Jest zrozpaczona sytuacją, twierdzi nie ma gdzie się podziać, nie ma we Włocławku rodziny ani nie ma gdzie się zatrzymać. Włocławianka jest obecnie w zaawansowanej ciąży.
Tymczasem dziś w kamienicy w godzinach popołudniowych znów pojawiła się straż pożarna. Jak nie dowiedzieliśmy się od jednego z naszych czytelników pracownicy Nadzoru Budowlanego którzy pracowali dziś na miejscu wezwali strażaków ponieważ zaczęło się "tlić" na parterze.

Napisz komentarz
Komentarze