Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 13:54
Reklama
Reklama

Co z pogorzelcami z ul. Bojańczyka? Prezydent: "Sytuacja jest dynamiczna"

Podziel się
Oceń

Co z pogorzelcami z ul. Bojańczyka? Prezydent: "Sytuacja jest dynamiczna"

Autor: Fot. B.O.

Dziś w nocy doszło do pożaru w kamienicy przy ulicy Bojańczyka. Strażacy ewakuowali trzynaście osób w tym troje dzieci. Inspektor Budowlany nie pozwolił, aby mieszkańcy wrócili do swoich mieszkań. Budynek jest własnością prywatną. Właściciel zapewnił lokatorom hostel, który musieli opuścić dziś rano. Nie każdy z mieszkańców zniszczonej kamienicy ma się dokąd udać. Wygląda na to, że zostali bez dachu nad głową.

Fakt, kamienica ma prywatnego właściciela, jednak jej lokatorzy to mieszkańcy Włocławka. Tutaj żyją, pracują, płacą podatki. Ich sytuacja jest w tej chwili dramatyczna. Większość mieszkańców Włocławka nie mieszka w lokalach należących do Gminy Miasta Włocławek. Taka sytuacja może dotknąć każdego. Co na to samorząd?

"My w tej chwili to wyjaśniamy, bo jest to kamienica prywatna i właściciel prywatny jest do tego zobowiązany [zapewnienie lokalu zastępczego przyp. red]. Sytuacja jest dynamiczna, na chwilę obecną nic nie powiem. Ta sytuacja dotyczy 13 osób. Inspektor Nadzoru Budowlanego podjął decyzję, że nie mogą tam mieszkać, więc w tej chwili to wyjaśniamy. Wiem, że właściciel prywatny przeniósł mieszkańców do hostelu, więc zobaczymy," - powiedział Marek Wojtkowski

Nie możemy skontaktować się z włocławskim Wydziałem Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa. 

Jak relacjonował nam dziś jeden z lokatorów budynku wielorodzinnego do pożaru doszło w mieszkaniu na pierwszym piętrze. W nocy mieszkańców obudził ogromny huk, prawdopodobnie coś wybuchło w mieszkaniu w którym doszło do pożaru, ale jak dodaje mężczyzna gdyby nie to nie przeżyliby ponieważ stężenie czadu było bardzo wysokie. W mieszkaniu od którego pożar zajął cały budynek nikogo nie było. Lokatorka wyjechała za granicę i zamknęła mieszkanie. Jak dodaje mężczyzna prawdopodobnie nieprawidłowo od instalacji zajęła się boazeria i w ten sposób doszło do pożaru. Bym był tak gęsty że mieszkańcy ewakuując się nie widzieli nic na odległość pół metra. 

Do naszego portalu napisała jedna z lokatorek która mieszkała w przy ul. Bojańczyka z partnerem.  Jest zrozpaczona sytuacją, twierdzi nie ma gdzie się podziać, nie ma we Włocławku rodziny ani nie ma gdzie się zatrzymać. Włocławianka jest obecnie w zaawansowanej ciąży.

Tymczasem dziś w kamienicy w godzinach popołudniowych znów pojawiła się straż pożarna. Jak nie dowiedzieliśmy się od jednego z naszych czytelników pracownicy Nadzoru Budowlanego którzy pracowali dziś na miejscu wezwali strażaków ponieważ zaczęło się "tlić" na parterze.


Napisz komentarz

Komentarze

Hsuahz 28.01.2023 23:16
Dla Ukraińców były lokale dla swoich nie. Gdzie jest napisane, że były 3interwencje bo nasza straż nie potrafi zgasic za pierwszym razem raz a porządnie?

ciekawek 28.01.2023 20:35
Czyżby znów złąkana S-300 ?

Redakcji prosimy o więcej dokładnych informacji. 28.01.2023 18:20
Od czego się to zaczęło? Od mieszkania w którym nikogo nie było? Co było przyczyną? Nie bardzo rozumiem, jak nikogo nie ma to co mogło spowodować pożar? Proszę napisać dokładnie, będzie to informacja dla Nas i może i jakaś przestroga na co zwrócić uwagę.

Mieszkaniec feralnej kamienicy 30.01.2023 01:45
1 interwencja była związana z pożarem sadzy w kominie, 2 to ten pożar w pustym mieszkaniu. Było zwarcie w instalacji elektrycznej, razem z tą sadzą opanowało mieszkanie, a że była tam boazeria to szybko poszło, od temperatury poszło okno i doszło do wybuchu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama