Parę tygodni temu pisaliśmy o aktach wandalizmu na osiedlu Zazamcze. Chodziło o ogrodzenie biegnące wzdłuż torów, postawione podczas budowy przejścia podziemnego na wysokości ulicy Radosnej. Barierki były niszczone, o sprawie wiedziała policja, jednak nie udało się ustalić, kto niszczy płotki. Z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec ulicy Toruńskiej, który zwrócił uwagę na kolejny problem.
"Piszę do Państwa redakcji, ponieważ zajmowaliście się tą sprawą. Nie pochwalam niszczenia barierek postawionych za publiczne pieniądze. Jednak ktoś przesadza w drugą stronę. Przy garażach ktoś uparcie kładzie konary drzew. To jest na wysokości niszczonych płotków. Ludzie tamtędy wychodzą na spacer z psem czy po prostu przechodzą. Za dnia "blokada" jest oczywiście widoczna, jednak w nocy, jeśli ktoś nie wie, że ścieżka jest zablokowana można sobie nogi połamać." - pisze włocławianin
Byliśmy na miejscu. Przyniesiony konar faktycznie blokuje przejście wydeptaną ścieżką. Miejsce w nocy nie jest oświetlone, nie widać leżącego konaru. Ustawianie takich "zapór" na uczęszczanych ścieżkach nie jest odpowiedzialne.
Napisz komentarz
Komentarze