Zgodnie z zapowiedzią dziś przed biurem Anny Gembickiej odbyła się akcja protestacyjna Agrounii. Przed budynkiem przy alei Chopina 59 zebrało się kilkudziesięciu przedstawicieli tego ruchu. Przynieśli ze sobą skrzynki z jabłkami i marchwią oraz worki z ziemniakami i zbożem. Poza mediami towarzyszyła im policja.
Akcją rozpoczęła się od konferencji prasowej, która wyjaśniła, co jest przyczyną protestu.
"Przyjechaliśmy dzisiaj pod biuro poselskie poseł Anny Gembickiej, ponieważ chcieliśmy pokazać swoje niezadowolenie w związku z trudną sytuacją w rolnictwie. Wraz ze mną przyjechali rolnicy, którzy są bardzo z powodu tego co się dzieje. Wysoki, niekontrolowany, napływ zbóż z Ukrainy zalał nasz rynek. Magazyny sa pełne zboża z Ukrainy i rolnicy nie mają gdzie sprzedać swoich płodów rolnych. Henryk Kowalczyk po żniwach powiedział, że mamy tego zboża nie sprzedawać, tylko je trzymać, bo będzie droższe. A sytuacja stała się zupełnie inna." - powiedział Michał Tkaczek, pełnomocnik Agrounii w kujawsko-pomorskim
Przedstawiciele Agrounii powiedzieli, że zboże sprawadzone z Ukrainy ma inne standardy. Są tam stosowane środki ochrony roślin niestosowane w Polsce i Unii Europejskiej. Zdaniem Agrounii takiego zboża w ogóle nie powinno się jeść.
Anna Gembicka jest wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Dlatego protestujący rolnicy udali się dziś pod jej biuro.
"Pani poseł Gembicka niech się weźmie w końcu do roboty, bo jeździ po kujawsko-pomorskim, robi sobie spotkania z ludźmi, robi sobie kampanię, a rolników ma w dup**. Patologia." - powiedział Michał Tkaczek
Po tym stwierdzeniu Michał Tkaczek wysypał zboże przed biurem poselskim Anny Gembickiej.
Rolnicy podkreślali, że zła sytuacja panuje również w sadownictwie. Z powodu nieopłacalności sady są likwidowane. Także cena mleka drastycznie spadła w mleczarniach.
Napisz komentarz
Komentarze