Od pewnego czasu PiS, chwali się nowym pomysłem. PKN Orlen i KGHM mają zbudować małe reaktory modułowe (SMR) w Polsce, m.in we Włocławku, Ostrołęce, Dąbrowie Górniczej. Pierwszy reaktor BWRX-300, taki jaki planuje się w Polsce, zostanie uruchomiony dopiero w 2028 roku w Kanadzie.
"BWRX-300 zajmie zaledwie 10% powierzchni dużej elektrowni atomowej. Cała instalacja z reaktorem w całości mieści się na terenie o wymiarach 260 x 332 m. Blok energetyczny zajmuje obszar o wymiarach boiska piłkarskiego."- czytamy w komunikacie Orlenu
Z badań, które publikuje zagraniczna prasa wynika, że ilość odpadów radioaktywnych w przypadku małych reaktorów SMR będzie 30 razy większa niż w przypadku tradycyjnych elektrowni jądrowych. Badania przeprowadzono m.in na Uniwersytecie Stanforda. Odkrycie to wyraźnie kontrastuje z korzyściami w zakresie redukcji kosztów i odpadów, które zachwalają zwolennicy SMR. Jak twierdzą specjaliści najbardziej radioaktywne odpady, głównie wypalone paliwo jądrowe, będą musiały być izolowane w głębokich składowiskach geologicznych przez setki tysięcy lat.
"Energia jest wytwarzana w reaktorze jądrowym, gdy neutron rozszczepia atom uranu w rdzeniu reaktora, generując dodatkowe neutrony, które następnie rozszczepiają inne atomy uranu, tworząc reakcję łańcuchową, ale niektóre neutrony uciekają z rdzenia to problem zwany wyciekiem neutronów. Uderzają one w otaczające materiały konstrukcyjne, takie jak stal i beton. Materiały te stają się radioaktywne, gdy są „aktywowane” przez neutrony utracone z rdzenia. Nowe badanie wykazało, że ze względu na mniejszy rozmiar, małe reaktory modułowe będą doświadczać większego wycieku neutronów niż reaktory konwencjonalne. Ten zwiększony wyciek wpływa na ilość i skład ich strumieni odpadów."- czytamy w opracowaniu Marka Shwartza z The University of British Columbia
"Według badań opublikowanych w Proceedings of the National Academy of Sciences reaktory wytwarzałyby więcej odpadów radioaktywnych na jednostkę wytwarzanej energii elektrycznej niż konwencjonalne reaktory nawet 30-krotnie." - czytamy w publikacji Reutersa
Za zwiększonym 30-krotnie wytwarzaniem śmieci radioaktywnych idą koszty ich składowania. Na to właśnie wskazuje agencja informacyjna Bloomberg, która stawia pytanie o opłacalność:
"Nowa generacja mniejszych reaktorów atomowych, zaprojektowanych w celu promowania roli energii jądrowej jako alternatywy dla czystej energii, może również wiązać się z nadmiernym problemem odpadów, który może spowodować gwałtowny wzrost kosztów."
Kolejną wadą, na jaką wskazują znawcy tematu są rosnące koszty eksploatacji. Każda kilowatogodzina energii elektrycznej kosztowałaby więcej niż kWh wyprodukowana w standardowej elektrowni jądrowej, patrząc na ekonomię skali. Innymi słowy, produkcja spadnie, podczas gdy inne wydatki pozostają takie same.
Warto na koniec dodać, że w 2021 roku w Niemczech wygaszono 50% elektrowni jądrowych. 15 kwietnia 2023 Niemcy wygasili trzy ostatnie działające w tym kraju elektrownie jądrowe. Niemiecki atom zastąpi gaz.
Napisz komentarz
Komentarze