Jak twierdzi opozycja prezydenta Wojtkowskiego, na koniec tego roku 2022 zadłużenie miasta wynosiło 414 mln zł, a na koniec 2023 r. będzie to już kwota 527 mln złotych, czyli pół miliarda złotych... Nasuwa sie pytanie, co dzieje się z podatkami, subwencjami i wszystkimi dochodami, które układaja się corocznie w niemałą kwotę? To można sprawdzić w dokumencie - tzw. budżecie miasta i wówczas zadać pytanie - czy niektóre pozycje tam zamieszczone są przy takim zadłużeniu potrzebne na już?
Dług, który właśnie jest zaciągany przez włocławskich decydentów wynosi 129.493.750,00 zł (słownie: sto dwadzieścia dziewięć milionów czterysta dziewięćdziesiąt trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt złotych 00/100 groszy). Podczas sesji budżetowej na koniec 2022 roku prezydent miasta twierdził, że deficyt budżetowy zrównoważy kredytem długoterminowym oraz obligacjami. Wydatki planowane na ten rok oscylowały wokół kwoty 824 mln zł dochodu i 937 mln zł po stronie wydatków.
Informacja o zaciągnięciu kolejnej pożyczki pojawiła się kilka dni temu. Zapadła decyzja w formie rozporządzenia, która pozwoliła zaciągnąć "kredyt złotowy długoterminowy z przeznaczeniem na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań przypadających do spłaty po roku budżetowym w celu obniżenia łącznego kosztu obsługi tych zobowiązań w kwocie". Spłata kredytu ma nastąpić w latach 2024-2034 w ratach określonych w umowie kredytowej. Zabezpieczeniem kredytu będzie weksel własny in blanco wraz z deklaracją wekslową. Źródłem, z którego kredyt zostanie spłacony będą wpływy środków finansowych z dochodów własnych Gminy Miasto Włocławek, w tym w szczególności podatków i opłat lokalnych i przychodów. O komentarz do sprawy poprosiliśmy byłego kandydatata na prezydenta, Macieja Maciaka:
"Sytuacja Włoclawka przypomina coraz bardziej znany schemat rodziny, która przez decyzje głowy tej rodziny popadła w spiralę długów. Zyjąc ponad stan musieli brać kredyty na splatę kredytów i póki komornik nie przyszedł wyrzucić ich z domu jakoś się jej działo. Później następuje tylko krzyk i rozpacz. Z Włocławkiem jest podobnie z tym, że głowa rodziny, aby komornik nie zlicytowal nieruchomości za długi podbiera pieniądze ze skarbonek wlasnych dzieci aby spłacić raty komornicze. Proszę zwrócić uwagę na to w jaki sposób ma być spłacony ten ostatni kredyt - z podatków lokalnych! Czyli mamy do czynienia z podbieraniem pieniędzy od mieszkańców miasta, którym rzadzący mieli służyć, a wyszło na to, że zrobili z nich (nas) służących. Więc możemy się spodziewać w niedługim czasie wyższych podatków lokalnych ja i też większych mandatów od Straży Miejskiej i tym podobnych sytuacji. Podobnie rządzi PiS w skali całego Kraju - nie widzę różnic." - podumował Maciej Maciak
Napisz komentarz
Komentarze