Policjanci zatrzymali mieszkankę Włocławka, która najpierw potrzebowała pomocy pogotowia ratunkowego, a później zaatakowała ratowników medycznych i zniszczyła sprzęt w karetce. 41-latka trafiła do policyjnego aresztu mając ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Za taką negatywną postawę wobec udzielających jej pomocy ratowników medycznych może jej grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
"W czwartek (27.07.2023) w godzinach nocnych dyżurny został powiadomiony przez dyspozytora pogotowia o agresywnej pacjentce w karetce przy ulicy Jana Pawła II we Włocławku. Wysłany patrol zatrzymał kobietę, którą okazała się 41-latka. Po badaniach w szpitalu została ona przewieziona do komendy i osadzona w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia. Badanie stanu trzeźwości dało wynik ponad 3 promile alkoholu w organizmie."-informuje rzecznik policji
Kryminalni pracując nad sprawą ustalili, że załoga ratownictwa medycznego została wezwana do leżącej osoby. Ratownicy przeprowadzili kobietę do karetki, gdzie podczas badania pacjentka stała się agresywna. Wyrwała opaskę od ciśnieniomierza i pulsoksymetr, groziła słownie ratownikom medycznym oraz naruszyła ich nietykalność cielesną.
Na drugi dzień po wytrzeźwieniu mundurowi przesłuchali 41-latkę i na podstawie zebranego materiału w sprawie przedstawili podejrzanej zarzuty dotyczące gróźb karalnych, znieważenia ratowników medycznych i naruszeniem ich nietykalności cielesnej podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych oraz uszkodzenia wyposażenia karetki na łączną kwotę 3 tysięcy złotych. Za te czyny włocławiance może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze