Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 czerwca 2025 17:33
Reklama
Reklama

Łamanie prawa czy cwany wybieg? Gazetki, ogromne plakaty i bannery choć daty wyborów nie ma

Podziel się
Oceń

Łamanie prawa czy cwany wybieg? Gazetki, ogromne plakaty i bannery choć daty wyborów nie ma

Autor: fot. B.O.

Prawo jasno wskazuje, że kandydaci nie mogą prowadzić kampanii wyborczej lub informacyjnej, która zawiera elementy agitacji, przed ogłoszeniem terminu wyborów. Kampania wyborcza formalnie rozpoczyna się wraz z dniem ogłoszenia przez Prezydenta RP wyborów i kończy się na 24 godziny przed nimi. Tej daty prezydent jeszcze nie podał. Dopiero wówczas, gdy oficjalnie rozpoczęta zostaje kampania wyborcza, można rozpocząć wyborczą agitację. 

Niestety obecnie w całej Polsce obserwujemy festiwal promowania się polityków, którzy w cwany sposób promują siebie poprzez reklamowanie swoich biur i spotkań. O pierwszych przejawach politycznej akcji promocyjnej zostaliśmy poinformowani przez włocławian, którzy nie kryli oburzenia po tym jak w swoich skrzynkach znaleźli gazetkę, oczywiście z numerem 1. W tejże publikacji na 16 stron "gazetki" pt. "Naszym Okiem" - w 12 artykułach występuje imię i nazwisko posłanki Anny Gembickiej. Jest również na okładce i rozkładówce. Każdy "artykuł" to oczywiście peany o aktywnościach posłanki z Tulibowa. 

Od kilku dni banner posłanki z jej wizerunkiem i dwoma hasłami, poseł na Sejm RP: "Jestem dla Was" i "Jestem stąd" bez żadnych dodatkowych treści, łudząco przypominający banner wyborczy widnieje na jednym z włocławskich portali. W sumie nie wiadomo, do kogo zwraca się Pani Gembicka, bowiem konsekwentnie pomija niektóre media nie wysyłając informacji o konferencjach prasowych, które są wszakże "dla nas".  Skoro jest dla nas to dlaczego tak wybiórczo? Dla kowo więc jest tak naprawdę?

Kolejnym przykładem jest niejaki Mariusz Kałużny, również z PiS, również poseł. Jego zdjęcie, zresztą jak wszystkie inne o których mowa w tym artykule, to oczywiście nie banner, a reklama "kontaktu z biurem" poselskim. Reklama pojawiała się w sieci, na różnych stronach internetowych. 

"Po całości poszli" - jak poinformował nas włocławianin, ludzie Hołowni, którzy wywiesili ogromny banner/siatkę/reklamę, na zabytkowym budynku Hostelu przy ul. Okrzei. Banner wyglądający jak wyborczy oczywiście również stanowi zaproszenie do biura we Włocławku. 

Włocławek nie jest jednak odosobniony. Najgłośniejsza w Polsce jest obecnie sprawa posłanki PiS z Wrocławia, Agnieszki Soin, której plakaty zalały miasto. Jak piszą dziennikarze Wyborczej, "Straż Miejska zapowiedziała, że plakaty usunie, gdyż wiszą bez pozwolenia. W podobny sposób postępują inni politycy PiS - nielegalne billboardy ministra Michała Dworczyka i wicemarszałka województwa Grzegorza Macki pojawiły się w Wałbrzychu oraz w Kotlinie Kłodzkiej."

Również dziennikarze z Radomska opisują sprawę innej posłanki z PiS:

"Na ulicach Radomska oraz na wsiach pojawiły się plakaty poseł PiS Anny Milczanowskiej. Do złudzenia przypominają te wyborcze. Jest na nich wizerunek posłanki, logo partii, biało-czerwona flaga, hasło „Rządowe Programy zmieniają Polskę dla Ciebie” i wielkimi literami nazwisko: Anna Milczanowska. Spytaliśmy Państwową Komisję Wyborcza, czy to zgodne z prawem, bo kampanii wyborczej jeszcze nie ogłoszono". 

Podobnych publikacji w lokalnych i regionalnych mediach na temat promowania się obecnie polityków na bannerach, ulotkach i gazetkach znajdziecie Państwo w sieci bardzo dużo.  Czy takie osoby powinny budzić nasze zaufanie? Czy te sytuacje nie powinny dać nam to myślenia na temat moralności osób aspirujących do władzy?

"Ogromne pieniądze, głównie państwowe wydawane są na nielegalną kampanię wyborczą pod pozorem przeróżnych promocji. Przecież w Polsce jak i wielu innych krajach obowiazuje specyficzny algorytm oceny sensu wydatkowania pieniędzy publicznych. Tu nie ma zastosowania logika Kodeksu Karnego a zasady jakie panują w relacji Urząd Skarbowy - podatnik. Czy ktoś robi politykom dochodzenia co do ich tzw. "kampanii informacyjnych" lub "pikników rodzinnych" pod względem sensu oraz kwot wydatkowanych pieniędzy? NIE! Zatem jedyne co nam zostaje to liczyć na sumienie i mądrość wyborców, którzy odrzucą w głosowaniu tych, którzy kantują w kampanii wyborczej. My jako Ruch Dobrobytu i Pokoju też będziemy startować w wyborach parlamentarnych, ale czekamy z kampanią na ogłoszenie terminu przez Prezydenta. Już dziś trzeba udowadniać intencje wobec wyborców."- podsumował Maciej Maciak były kandydat na prezydenta Włocławka i lider ogólnopolskiego Ruchu Dobrobytu i Pokoju

Na ten moment wybory nadal nie zostały ogłoszone przez Prezydenta RP. Prawdopodobnie odbędą się w październiku. 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama