Kamila Gil ma niecałe 3 lata. Dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Na jej leczenie i rehabilitację potrzeba około 10 milionów zł. Pomóc dziecku postanowił Mateusz Cyrwus. Mężczyzna jest trenerem oraz fizjoterapeutą. Charytatywnie przebiegł przez Polskę by zbierać pieniądze na terapię genową dla dziewczynki.
Bieg rozpoczął 28 lipca w Jastrzębiej Górze. Trasa została podzielona na 13 etapów. Dnia 1 sierpnia dotarł do Włocławka. Następnego dnia rano spotkał się z zastępcą prezydenta Moniką Jabłońską oraz włocławskimi mediami, by opowiedzieć o całej akcji.
"Mechanizm zbiórki zmienia się z dnia na dzień. Na początku byli sami sponsorzy, którzy zadeklarowali się, że za każdy przebiegnięty kilometr będą wpłacać określoną kwotę. Po drodze dokładamy licytacje pamiątkowych rzeczy z miejsc, których byliśmy." - powiedział Mateusz Cyrwus (wypowiedź z 2 sierpnia)
Następnie Mateusz Cyrwus wyruszył do Łodzi. Był to najdłuższy etap, liczył bowiem ponad 100 km. Zgodnie z planem finał akcji miał się odbyć 9 sierpnia. Tak też się stało. Oficjalne zakończenie charytatywnego biegu odbyło się wczoraj o godzinie 14:00 w Morskim Oku. Na rzecz Kamili Gil trwają jeszcze licytacje przedmiotów i wydarzeń. Pomóc dziecku można również TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze