Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 19:31
Reklama
Reklama

Płyną przez Polskę dla kolegi - żołnierza weterana

Podziel się
Oceń

Płyną przez Polskę dla kolegi - żołnierza weterana

Autor: fot. DJMD

8 maja na Przystań OSiR przy ulicy Piwnej dopłynęła grupa kajakarzy, w której skład wchodzą: były żołnierz jednostki specjalnej GROM - Andrzej Nowak oraz inicjator wyprawy Damian Ligocki z 18 Batalionu Desantowo-Szturmowego.  Wydarzenie jest szczególne ze względu na ideę z jaką płyną. Akcja nosi nazwę "1047 km dla Tasiora". Nazwa zawiera ilość kilometrów do przepłynięcia oraz pseudonim kolegi dla którego kajakarze płyną - Mariusza "Tasiora" Tkaczyka.

"Zbieramy pieniądze na leczenie. Mariusz jest weteranem. Był na misji, jest po wypadku. Był żołnierzem 25 brygady kawalerii powietrznej. Płyniemy też dla naszych kolegów weteranów. Nie zostawiamy swoich." -mówił dziś we Włocławku Andrzej Nowak współorganizator akcji „1047 km dla Tasiora”

 

Akcja „1047 km dla Tasiora” rozpoczęła się 14 kwietnia i została podzielona na trzy etapy. Pierwszy etap trekkingowy miał miejsce na Baraniej Górze, gdzie swój bieg zaczyna królowa polskich rzek. Później Damian Ligocki przeszedł wzdłuż brzegu do Skoczowa. W drugim etapie biegowym dotarł do Goczałkowic. Trzeci etap akcji jest kajakowy. Najpierw Damian Ligocki sam popłynął do Warszawy, a tam dołączył do niego Andrzej Nowak, były żołnierz GROM-u. Pomysł przepłynięcia Wisły kajakiem pojawił się spontanicznie i stanowi duże wyzwanie, któremu byli żołnierze dzielnie stawiają czoła. Jak przyznają - królowa polskich rzek bywa miejscami trudna. W Warszawie do kajakarzy dołączyła Bianka Zalewska - korespondentka wojenna oraz byli żołnierze jednostki szturmowej GROM. W spływie bierze udział także Ewelina Wierzbicka z Akademii Wychowania Fizycznego im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

"Ja jako kobieta żołnierza nie wyobrażam sobie, żeby mnie tu nie było. Akcja ma za zadanie wsparcie chłopaków i Tasiora, który czeka na nas w domu. Muszę odłączyć się wcześniej i wracać na uczelnie. Jest super, mimo, że pod Płockiem spotkały nas spore fale". - mówiła Ewelina Wierzbicka z Akademii Wychowania Fizycznego im. J. Piłsudskiego w Warszawie.

Jak podkreśliła Ewelina Wierzbicka, podczas tak długiego spływu kajakiem liczą się silne ręce i ogólna wydolność organizmu. Postępy przedsięwzięcia można śledzić na Facebooku, wystarczy wpisać 1047 dla Tasiora. Tam również można znaleźć więcej informacji o potrzebującym żołnierzu.
 



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama