Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 00:54
Reklama

Uderzył w barierkę i wpadł do stawu. Mieszkaniec powiatu miał 3 promile alkoholu we krwi

Podziel się
Oceń

Uderzył w barierkę i wpadł do stawu. Mieszkaniec powiatu miał 3 promile alkoholu we krwi

Autor: fot. OSP Chodecz

Wczoraj, około godziny 14:30, doszło do zdarzenia drogowego na drodze gminnej w miejscowości Osiecz Mały (gmina Boniewo). Samochód osobowy, po przebiciu barierek ochronnych, wpadł do wyschniętego stawu i dachował. Z uwagi na bliskość miejsca zdarzenia, na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy z OSP Chodecz.

„Otrzymaliśmy zgłoszenie, że samochód wjechał do stawu, a w nim najprawdopodobniej znajduje się kierowca, aczkolwiek nie było pewności czy w pojeździe nie znajduje się więcej osób. Na miejsce zadysponowano zespoły OSP, które są w pewnym sensie przygotowane do działań wodnych. Jest to między innymi jednostka z Chodcza, która ma odpowiedni sprzęt w postaci łodzi. "- informuje bryg. Dariusz Krysiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP we Włocławku.

Na miejsce zdarzenia udały się także dwa zastępy PSP Włocławek, wóz techniczny i specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego, ponieważ w zgłoszeniu podano informację, że samochód wpadł do stawu. Jak się na miejscu okazało, akwen ten jest od dawna wyschnięty i pokryty gęstą roślinnością. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia było nie zachowanie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Choć samochód, Renault Scenic, został zniszczony, to do wydobycia kierowcy nie został użyty sprzęt hydrauliczny. Wydobyto go przez tylny bagażnik, co w żargonie strażaków nazywa się „tunelowaniem”. Zanim kierowcę pojazdu przekazano zespołowi ratownictwa medycznego, okazało się, że 41-letni mieszkaniec powiatu jest kompletnie pijany. Rzecznik Komendy Miejskiej Policji we Włocławku, st. sierż. Anita Szefler-Ciupińska, potwierdziła nam, że mężczyzna miał ponad 3 promile alkoholu. Jego obrażenia zakwalifikowano poniżej dni siedmiu. Kierowcy nie zatrzymano na miejscu prawa jazdy, ponieważ go przy sobie nie miał. Dokument ten będzie musiał sam dostarczyć policjantom. To wykroczenie blednie jednak wobec popełnionego przestępstwa, czyli prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, za co grozi teraz mężczyźnie do dwóch lat pozbawienia wolności. W zdarzeniu nie uczestniczyły innej pojazdy ani osoby. Cała akcja ratownicza trwała półtorej godziny.



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama