O tragedii do jakiej doszło we Włocławku informowaliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych, LINK jednak oficjalne informacje otrzymaliśmy dopiero dziś. Policję o zdarzeniu poinformowała załoga karetki pogotowia. Kto wezwał ich - na razie nie ujawniono. Choć zatrzymani byli trzeźwi, pobrano im krew do badań, które mogłoby wykazać obecność zabronionych substancji. Wyniki tych analiz nie są jednak jeszcze znane. To prawdopodobnie matka chłopca wynajmowała mieszkanie przy ul. Chopina przez mniej więcej ostatnie dwa lata. Być może on sam zamieszkiwał tam od niedawna.
"Wczoraj o godz. 13.00 zostaliśmy poinformowani przez lekarza będącego na miejscu, iż w jednym z mieszkań w centrum Włocławka doszło do zgonu dziecka, które posiadało na ciele liczne obrażenia. Do wyjaśnienia sprawy zatrzymaliśmy matkę dziecka oraz jej konkubenta. Oboje byli trzeźwi. Wczoraj wieczorem mężczyzna usłyszał wstępne zarzuty. Zarzuty te dotyczyły znęcania się oraz obrażeń, które zaskutkowały śmiercią dziecka. Dokładne przyczyny zgonu wyjaśni sekcja zwłok."- informuje st. sierż. Anita Szefler-Ciupińska p.o.oficera prasowego KMP we Włocławku
Zarzut jaki postawiono mężczyźnie jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 5 do 25 lat więzienia, możliwe jest również dożywocie. Przesłuchiwana dziś matka, Agnieszka S. usłyszała zarzut znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
"Osoby te są w związku ze sobą od niedawna i stosunkowo od niedawna mieszkają pod tym adresem. W stosunku do tej pary nie odnotowaliśmy interwencji."- dodaje st. sierż. Anita Szefler-Ciupińska p.o.oficera prasowego KMP we Włocławku
Czy mężczyzna złożył jakiekolwiek wyjaśnienia, czy przyznał się do zarzucanych mu czynów - stanowi już tajemnicę śledztwa. Charakteru obrażeń jakie spowodowały śmierć 3 letniego Nikodema oficjalnie nie podano. Zatrzymana matka chłopca posiada jeszcze dwójkę dzieci w wieku 7 i 12 lat z innych związków. Czy dzieci były obecne na miejscu w chwili zdarzenia i czy były świadkami przerażających scen - policja nie potwierdza. Obecnie zapewniono im opiekę. Blok przy ul. Chopina 36 choć znajdujące się w centrum miasta, jest miejscem cichym i w miarę zadbanym. Jeden z sąsiadów twierdzi nieoficjalnie, że zgłaszał interwencje w stosunku do pary, natomiast reszta sąsiadów nie chciała zgłaszać interwencji, mieli twierdzić, że "nie chcą mieć powybijanych szyb w oknach. Były awantury i był alkohol"
Napisz komentarz
Komentarze