Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 22:37
Reklama

Znamy wynik odwołania wyborczego - komisje "Trzykrotnie przeliczały i trzykrotnie podawały inny wynik w powyższej sprawie..."

Podziel się
Oceń

Znamy wynik odwołania wyborczego - komisje "Trzykrotnie przeliczały i trzykrotnie podawały inny wynik w powyższej sprawie..."

Autor: fot. KWW Bezpartyjni i Samorządowcy

3 września komisja wyborcza działająca w Toruniu potwierdziła naszej redakcji otrzymanie list z podpisami wymaganymi w odniesieniu do 6 kandydatów na stanowiska Senatorskie w nadchodzących wyborach parlamentarnych, które odbędą się 13 października. Każdy z kandydatów musiał zdobyć minimum 2 tys. podpisów zebranych wśród obywateli. Tego dnia w naszym okręgu wyborczym listy takie skompletowane mieli Łukasz Zbonikowski, Henryk Kierzkowski, Jerzy Wenderlich, Józef Łyczak, Józefa Lewandowski oraz Maciej Maciak startujący z ramienia Koalicji Bezpartyjni i Samorządowcy.

Wstępnym liczeniem podpisów, sprawdzaniem ich poprawności i prawdziwości zajmowało się dziewięciu sędziów sądów okręgowych. Wszyscy kandydaci na tym etapie otrzymali poświadczenie potwierdzające dostarczenie wymaganej ilości głosów. Jednak 6 września Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała obwieszczenie, w którym poinformowała o odrzuceniu kandydatury Macieja Maciaka. Powodem odrzucenia, aż 328 podpisów miała być nieczytelność imion i nazwisk, brak danych adresowych lub ich nieczytelność, błędne lub nieczytelne numery PESEL i powtórzone dane. W konsekwencji, do wymaganej ilości 2 tys. podpisów, zabrakło kandydatowi zaledwie 51. Maciej Maciak zapowiedział złożenie odwołania.

10 września na stronie Państwowej Komisji Wyborczej ukazała się uchwała nr 238 w sprawie odwołania Komitetu Wyborczego Wyborców Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy od uchwały Okręgowej Komisji Wyborczej w Toruniu. Odwołanie złożone w tej sprawie oddalono zamykając tym samym możliwość wystartowania Maciejowi Maciakowi w wyborach do Senatu. Z uzasadnienia decyzji dowiadujemy się, że zweryfikowano pozytywnie 7 odrzuconych uprzednio podpisów. W związku z tym...  

"Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że liczba wyborców, którzy udzielili poparcia zgłaszanemu kandydatowi na senatora wyniosła 1 956, zatem nie przekroczyła wymaganej liczby 2 000.„

Jak wyglądała ponowna weryfikacja głosów, że z brakujących 51 zmniejszyła się do 44? Tego się nie dowiemy, bowiem pełnomocnika, który złożył odwołanie od decyzji OKW, poinformowano o rozpoczętej procedurze weryfikacji głosów na 10 minut przed faktem. Pełnomocnik Bezpartyjnych Samorządowców znajdował się wówczas w Inowrocławiu, zatem niemożliwym stało się uczestniczenie bierne lub czynne w tej niecodziennej procedurze. 

"3 września Okręgowa Komisja Wyborcza w Toruniu z powodzeniem przeliczyła i doliczyła się 2000 podpisów poparcia pod kandydaturą Macieja Maciaka na Senatora. Po 3 dniach dowiadujemy się, że już bez naszej obecności po ponownym przeliczeniu brakuje 51 podpisów, po kolejnych kilku dniach brakuje już zaledwie 44 - ale oczywiście mimo tak rażących różnic nie mogliśmy zweryfikować słuszności działań sędziów, ponieważ najpierw w Toruniu uniemożliwiono Nam dostęp do kart z podpisami. Następnie o ponownym przeliczaniu podpisów w Warszawie zostałem poinformowany na 10(!) minut przed rozpoczęciem procedury ponownego liczenia - będąc w Inowrocławiu, w odległości ok. 270 km od siedziby Państwowej Komisji Wyborczej. Tak więc de facto odebrano Nam prawo kontroli i zmuszono do zaufania aparatowi państwa i nieomylnej kaście sędziowskiej - które jak widzimy trzykrotnie przeliczały i trzykrotnie podawały inny wynik w powyższej sprawie. Co najlepsze, powyższy manewr z uniemożliwieniem Nam kontroli procedury weryfikacji podpisów zastosowano także wobec kilku okręgów sejmowych, w których złożyliśmy podpisy, ostatecznie odrzucając Nam bez żadnej weryfikacji z naszej strony, w niejasnych okolicznościach podpisy w 5/24 okręgi w których te podpisy składaliśmy - zasłaniając się głównie nieczytelnością podpisu - uniemożliwiono Nam start w wyborach do Sejmu w całej Polsce, w ramach tzw. "listy krajowej". Sąd Najwyższy Nas olał, ale czy mogło być inaczej? Skoro w Okręgowej Komisji Wyborczej w Toruniu, która 3 września pozytywnie doliczyła się 2.000 podpisów zasiada... Sędzia Sądu Najwyższego..."- komentuje Łukasz Pająk

 

Jak podkreślają osoby, które nie jednokrotnie ubiegały się z powodzeniem o wyborcze mandaty, to pierwszy taki przypadek gdy w komitecie ogólnopolskim, we wszystkich okręgach wyborczych weryfikowano tak dokładnie podpisy. Niektórzy nawet twierdzą, że działania te służyć miały usunięciu z rywalizacji wyborczej Koalicję Bezpartyjni Samorządowcy, co częściowo się powiodło. Kandydat z okręgu 13 - Maciej Maciak krótko skomentował sytuację: "Bardzo żałuję, że nie zrobiliśmy kopii kart (jak robią to inne komitety) złożonych do weryfikacji, dziś sprawdzilibyśmy sami ich "nieczytelność."

 


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama