Dziś w okolicach godz. 16.00 na ulicy Traugutta pojawiły się służby: policja, straż pożarna oraz zespół ratownictwa medycznego. O zdarzeniu poinformował nas jeden z widzów, który mijał spieszące do zdarzenia wozy straży pożarnej. Jak się okazało, akcję wywołał garnek pozostawiony na kuchni:
"Karetka została wezwana z tego względu, że z powodu zadymienia jeden z domowników poczuł się źle. Do akcji skierowane zostały dwa zastępy straży pożarnej. Pojazd z drabiną ze względu na kondygnacyjność budynku, oraz jednostka gaśnicza, jednak nie były wykonywane żadne działania gaśnicze. "- informuje Dariusz Krysiński z PSP we Włocławku
Straż wykonała standardowe procedury polegające na wietrzeniu pomieszczeń i badaniu powietrza. Sytuacje, w których straż wzywana jest do "kuchennych kryzysów" są niestety bardzo częste. Strażacy polecają, aby zamontować w domu czujkę dymu. Tego typu akcje angażują kilkudziesięciu strażaków, do pożaru jadą dwa - trzy wozy, a czasem nawet pięć. Każdy taki wyjazd, to koszt 1-2 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze