Mimo, iż w mediach o ASF stosunkowo niewiele - problem cały czas jest aktualny. Obecnie trwa walka o "utrzymanie" terenu województwa kujawsko-pomorskiego przed wirusem. W tym celu zamknięto przejścia dla zwierząt pobudowane nad autostradą. Z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z piątku wynika, że ta sytuacja przyczyniła się do wzrostu zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt (które giną pod kołami aut na drogach w pobliżu autostrady) o 50%. Decyzja została podjęta w związku z tym, że wcześniejsza linia graniczna jaką miała być Wisła, została przekroczona przez zwierzęta zarażone ASF i granicę należało przesunąć na linię autostrady A1.
Województwo kujawsko-pomorskie jest w czołówce jeżeli chodzi o produkcje wieprzowiny. W chwili gdy wirus przekroczy granicę autostrady, straty mogą wynieść nawet miliard złotych. W najbliższym czasie zostały zaplanowane polowania, które mają zredukować ilość dzików w lasach i tym samym spowodować zatrzymanie rozprzestrzeniania się ASF. O szczegóły pytaliśmy przewodniczącego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego we Włocławku:
"Ta redukcja czy się komuś podoba, czy nie podoba ona musi być zrealizowana z prostej przyczyny, cały czas istnieje ogromne zagrożenie Afrykańskim Pomorem Świń. Muszę powiedzieć, że akurat jeśli chodzi o dzika, bo wszystkie inne gatunki mają okresy ochronne, a ze względu na ASF dziki obecnie okresu ochronnego nie mają i należy je pozyskiwać przez cały rok, tak aby maksymalnie zredukować ilość dzika do wielkości nie większej niż 0,01 dzika na 100 hektarów czyli 1 dzik na 1000 hektarów danego terenu. Jeżeli tego nie zrobimy to niestety możemy się liczyć z tym, że wejdzie nam ASF, a jak wejdzie ASF, który jest tuż za bramą woj. kujawsko - pomorskiego, bo strefa ochronna jest już wyznaczona po granicy naszego województwa czyli praktycznie już tutaj od strony wschodniej strefa ochronna dochodzi do granicy woj. kujawsko - Pomorskiego."- twierdzi Grzegorz Wiśniewski
Jeżeli wirus przedostanie się na teren naszego województwa to należy się liczyć z ogromnymi reperkusjami, które niestety będzie odczuwało całe społeczeństwo. To przede wszystkim dużo wyższa cena wieprzowiny, nie będzie można wszędzie się poruszać, jeśli ASF wejdzie do hodowli zamkniętej trzody chlewnej służby weterynaryjne zutylizują całą hodowlę. To będzie dramat dla rolników, którzy mogą stracić po kilka tysięcy sztuk trzody chlewnej.
"Są to ogromne straty. Wyliczono, że gdyby ASF wszedł do naszego województwa to na wstępie będzie to kosztować państwo 1 miliard złotych. Tym bardziej, że nasze województwo jest w czołówce producentów wieprzowiny wśród woj. wielkopolskiego i łódzkiego, które to województwa odpowiadają za 70% produkcji wieprzowiny. To właśnie dotyczy dzika." - dodaje Grzegorz Wiśniewski
Jak wskazuje myśliwy, należy zejść do takiej liczebności, aby nie przekroczyć 1 sztuki na 1000 hektarów. Przepisy takie narzuca Unia Europejska.
"To jest potężny problem gospodarki nie tylko narodowej, ale i europejskiej. To samo robią Niemcy, choć ASF u nich nie występuje. Tak samo zrobili Czesi, którzy w jednym miejscu wybili wszystkie dziki i zatrzymali ASF. "
Najbliższe polowania na terenie Nadleśnictwa Włocławek zaplanowane na 9, 17 i 24 listopada; 1,15 i 22 grudnia.
Napisz komentarz
Komentarze