Wczoraj tj. 19 lutego na Portalu Włocławek opublikowaliśmy artykuł na temat posłanki Gembickiej, a konkretnie jej męża, który w bardzo młodym wieku objął niezwykle intratne stanowiska całość TUTAJ.
Pod artykułem rozgorzała dyskusja. Zarówno na fanpage portalu na Facebooku, jak i na samym portalu. Ożywiona dyskusja i wymiana poglądów, jest zawsze mile widziana przez autorów artykułów, jednak tylko wówczas, gdy dyskutanci potrafią się różnić na poziomie. Jedna z użytkowniczek Facebooka, nie potrafiła wczoraj sensownie uargumentować swojego zdania i skupiła się na wyzwiskach pod adresem autorki artykułu. Została natychmiast dodana do czarnej listy, aby w przyszłości nie obrażała nikogo, kto zechce mieć odmienne zdanie (komentarz zawierał również wulgaryzmy). Jak się domyślamy, ta sama osoba, chwilę później wystosowała na skrzynkę redakcyjną portalu e-mail, który w swojej treści nie tylko obrażał i pomawiał, ale również zawierał groźby karalne pod adresem Bogumiły Obałkowskiej, która napisała artykuł o mężu posłanki Anny Gembickiej. W kilku zdaniach zawierających niemalże same wulgaryzmy znalazły się również obelgi pod adresem prezydenta Włocławka, jednak głównym przesłaniem e-maila miało być zastraszenie, aby nie kontynuować tematu posłanki PiS pod groźbą śmierci. Oto fragment e-maila:
"Jeszcze jeden k**o opublikuj artykuł szkalujący Borowiak i Gembicką to osobiście poderżniemy Ci gardło jak tłustej świni, przedtem zostaniesz rozebrana, będziesz łaskotana godzinami a potem wy**chana"
Bogumiła Obałkowska sprawę zgłosiła do odpowiednich organów ścigania.
"Rozumiem, że jest to grupa osób. Nie mam na to dowodów, ale jak każdy w tym przypadku mam solidne podstawy by sądzić, że to środowisko Pani Gembickiej, skoro jest tak ostra reakcja na artykuł. Widocznie był celny. Sprawę zgłosiłam dziś policji. Przyjmujący zgłoszenie funkcjonariusz od lat pracujący w zawodzie, stwierdził, że z czymś podobnym w swojej pracy wcześniej się nie spotkał. Często słyszymy, że każdy zostawia ślad w internecie. Mam nadzieję, że nadawcy tej wiadomości zostaną ujawnieni i pociągnięci do odpowiedzialności. Czy się obawiam o swoje życie lub zdrowie? Oczywiście, że tak, myślę, że nie ma osoby, w której takie groźby nie wzbudziłyby lęku, niemniej jednak swój zawód traktuję bardzo poważnie i mimo to będę kontynuować temat, który tak bardzo kogoś rozjuszył. Zabezpieczyłam się na ile to możliwe w odpowiednie środki, a bliscy towarzyszą mi przy wychodzeniu z pracy o późnych porach do czasu mam nadzieje ustalenia sprawcy, ale czy tak powinno być, że dziennikarz ma się bać o swoje życie po publikacji materiału prasowego?"- komentuje autorka artykułu
Zgodnie z art. 190 k.k., ten „kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Zgodnie z art. 43. Prawa Prasowego kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego, albo podjęcia lub zaniechania interwencji podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.". Ustawa udziela dziennikarzowi podobnej ochrony jak funkcjonariuszowi publicznemu. Dla porównania naruszenie dyspozycji art. 190 KK zagrożone są karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sądem właściwym do rozpoznania spraw o te przestępstwa jest z mocy art.53 ust. 1 pr.pras. w I instancji sąd okręgowy, co dowodzi że ustawodawca przywiązał szczególną wagę do odpowiedzialności za te przestępstwa.
Swoboda wypowiedzi jest jedną z podstaw demokratycznego społeczeństwa. To na prasie ciąży obowiązek przekazywania informacji oraz idei będących przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że ramy dopuszczalnej krytyki są szersze w stosunku do polityków i ich działań publicznych niż wobec osób prywatnych:
"Wolna prasa stanowi najlepszy instrument pozwalający społeczeństwu zapoznać się z faktami i formułować opinie"(orz. z dn. 23 maja 1991r., przeciwko Austrii) Stanowisko zawarte w tym orzeczeniu 13 lat później ETCP z niewielkimi zmianami opublikował stwierdzając, że polityk świadomie i w sposób nieunikniony wystawia się na ścisłą kontrolę zarówno ze strony dziennikarza, jak i opinii publicznej."
W styczniu ubiegłego roku Policja okazała niezwykle skuteczna, gdy przy współpracy z funkcjonariuszami z Bydgoszczy zajmującymi się przestępczością w cyberprzestrzeni namierzyli i zatrzymali 30 latka, który groźby popełnienia zbrodni wystosował wobec prezydenta Wojtkowskiego. Czy w tym przypadku namierzenie sprawcy będzie równie efektywne? Z pewnością o tym poinformujemy.
Napisz komentarz
Komentarze