Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 05:24
Reklama

Strażnicy interweniowali pod jadłodajnią już 3 razy, były upomnienia,teraz mogą posypać się mandaty.

Podziel się
Oceń

Strażnicy interweniowali pod jadłodajnią już 3 razy, były upomnienia,teraz mogą posypać się mandaty.

Autor: fot. nadesłane

Do naszej redakcji trafiły fotografie ilustrujące zachowanie osób oczekujących w kolejce do miejskiej jadłodajni przy ulicy ulicy św. Antoniego. Jednostka ta należy do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i praktycznie co dzień wydaje posiłki wielu osobom. W związku z epidemią koronawirusa wprowadzone restrykcje nie pozwalają na gromadzenie się osób w niewielkich nawet grupach. Minimalne środki ostrożności w takim przypadku to zachowanie odpowiednich odstępów pomiędzy oczekującymi w kolejce – od 1 do 2 metrów. Jak widać na zdjęciu przepisy te najwyraźniej nie wszyscy respektują. Strażnicy miejscy jak i policjanci mają prawo i obowiązek do napominania w tej kwestii mieszkańców naszego miasta. Jeśli to nie pomoże, mogą posypać się dotkliwe kary finansowe.

„Od 20 marca, gdy wprowadzono stan epidemii, do dziś w tej sprawie podjęliśmy 3 interwencje, kolejno 23, 27 oraz 30 marca. Dotarły do nas prośby, że przed jadłodajnią gromadzą się ludzie nie zachowując odstępów. Strażnicy za każdym razem jadą i informują aby ludzie rozstąpili się i zachowali minimum półtora metra odstępu.” – poinformował Dariusz Rębiałkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej

W minioną środę (25.03) trafiły do naszego Portalu zapytania o kolejki tworzące się przed jednym z banków w centrum miasta. Jednak osoby, które oczekiwały tam na obsługę potrafiły zachować się zgodnie z obowiązującymi obecnie zaleceniami i przepisami. W tym przypadku jest odwrotnie. Lecz gdy tylko pojawiają się mundurowi – sytuacja poprawia się błyskawicznie.

„Ludzie reagują natychmiast. Gdy widzą strażników miejskich wysiadających z radiowozu reakcja jest, no, »właściwa«. Za każdym razem jest też podawany przez głośnik radiowozu komunikat nawołujący do właściwego zachowania. Sytuacja jest jaka jest, są pewne obostrzenia i nakazy i trzeba się do nich stosować.” – dodał Dariusz Rębiałkowski

Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że każdego dnia pod jadłodajnią pojawia się ta sama grupa osób. Tym bardziej trudno zrozumieć dlaczego w tym akurat miejscu widzimy taki rażący brak odpowiedzialności, podczas gdy w innych miejscach widzimy jej pozytywne przejawy. Do tej pory strażnicy miejscy sięgali po upomnienia. Należy jednak pamiętać, że za łamanie art. 54 Kodeksu Wykroczeń w dobie panującej epidemii można otrzymać mandat w wysokości 500 zł.


Napisz komentarz
Komentarze
Netwoman 03.04.2020 17:08
I tak nie zapłacą. A ściągnąć nie bedzie z czego.

Jarek 31.03.2020 07:28
A z czego Ci biedni ludzie zapłacą ? W czym pomóże nałożenie kary finansowej ? Absurd. Postawić ochroniarza albo zamknąć na parę dni to się nauczą raz dwa.

Reklama
News will be here
Reklama
Reklama